Artykuł
Smok w kryzysie wieku średniego
Starzejące się społeczeństwo, nadmierna skala inwestycji, przerośnięty rynek nieruchomości... Potrzeba rozwiązania wewnętrznych kryzysów będzie przeważać nad chęcią Chin do konfrontacji z USA
Finansowa dzielnica w mieście Tiencin
Chiny od otwarcia na świat w latach 70. XX w. korzystały z dobrodziejstw globalizacji, wyciągając setki milionów obywateli z biedy, dokonując największego skoku gospodarczego w historii ludzkości i stając się globalną fabryką dóbr. Rozwój i modernizacja wiązały się z rosnącą rolą Państwa Środka w światowym handlu, instytucjach międzynarodowych i dyplomacji. Chiny długo były skoncentrowane na mozolnej odbudowie własnej pozycji, nie mówiąc otwarcie o swoich ambicjach kontestowania roli USA jako światowego hegemona. Z czasem to się zmieniło, a Pekin zaczął coraz śmielej pozycjonować się jako światowy lider i konkurent dla interesów Waszyngtonu. Ostatnia dekada w stosunkach amerykańsko-chińskich, mających olbrzymie znaczenie dla światowych łańcuchów wartości, naznaczona była rosnącą nieufnością i rywalizacją. Przerodziło się to w otwarte konflikty na niektórych polach, m.in. wokół sankcji gospodarczych, ograniczania dostępu chińskich gigantów technologicznych do rynków sojuszników USA (vide blokowanie wprowadzenia sieci 5G przez Huawei), ochrony praw człowieka Ujgurów w chińskiej prowincji Sinciang czy wreszcie rosnącego napięcia w Cieśninie Tajwańskiej. Te okoliczności położyły cień na chińskim modelu rozwoju.
Chinom daleko do wejścia w wiek emerytalny, ale kryzys wieku średniego coraz głębiej zagląda im w oczy. Lista wyzwań jest długa – od spadającej liczby urodzeń przez rozdęte i nieefektywne inwestycje i niezrównoważoną strukturę gospodarki po coraz bardziej niechętną chińskiej dominacji postawę państw Azji Południowo-Wschodniej. Te mające problemy w najbliższym czasie mogą spiętrzyć się do rozmiarów niebezpiecznych dla wzrostu gospodarczego, który jest podstawą spokoju społecznego i rosnącej potęgi Pekinu w świecie. Jeśli Komunistyczna Partia Chin chce je zawczasu okiełznać, musi wygasić konflikty tam, gdzie jest to najmniej kosztowne.