Artykuł
Koniec idylli
PRZEZ DWIE KADENCJE PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI ZNACZĄCA CZĘŚĆ POLAKÓW DOSZŁA DO WNIOSKU, ŻE SAMO PODPORZĄDKOWANIE ZALECENIOM BRUKSELI NIE DAJE GWARANCJI NASTANIA W KRAJU UPRAGNIONEJ NORMALNOŚCI
Wizyta szefowej KE Ursuli von der Leyen w Warszawie, czerwiec 2022 r.
Opuszczając Wormację we wrześniu 1495 r., Maksymilian I Habsburg miał powody, by z optymizmem spoglądać w przyszłość. Wielka reforma instytucji Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego nabierała realnych kształtów. Reichstag, po półrocznych rokowaniach, wyraził zgodę na jednolity, pobierany we wszystkich krajach Rzeszy podatek. Centralny rząd, Reichsregiment, miał zawiadywać wspólną dla wszystkich polityką zagraniczną, obroną i finansami. Ogłoszenie wieczystego pokoju krajowego kładło wreszcie kres prywatnym wojnom książąt i rycerstwa. Wydawało się, że proces dezintegracji Cesarstwa zostanie powstrzymany przez mądry kompromis, zawarty pomiędzy rozumiejącym konieczność samoograniczenia władcą a jego niesfornymi wasalami, którzy uświadomili sobie wreszcie, że tylko scedowanie części wydartych uprzednio cesarzowi uprawnień na rzecz wspólnych instytucji umożliwi im stworzenie silnego organizmu politycznego. Reformę odrzucał wprawdzie Związek Helwecki, ale alpejskich dzikusów mieli przywołać do porządku szwabscy landsknechci, wsparci oddziałami Habsburgów z Tyrolu, usuwając ostatnią przeszkodę na drodze do utworzenia wielkiego europejskiego państwa federalnego.
Jednak uparci Szwajcarzy rozbili armię cesarską pod Dornbach, 22 lata po sejmie wormackim zaś pewien augustiański mnich przybił do drzwi katedry w Wittenberdze 95 tez. Wkrótce cała Rzesza pogrążyła się w chaosie wojen religijnych i