Artykuł
Zakupy pod wpływem
Reklama jest dźwignią handlu, a w promowaniu produktów przez internet za sznurki sprzedażowe pociągają popularni influencerzy
Kuba Wojewódzki
Magazyn „Forbes” opublikował jesienią ranking najpopularniejszych polskich influencerów mijającego roku. Pierwsze miejsce zajęła w nim Weronika Sowa, a drugie jej partner Karol Wiśniewski (znany w sieci jako Friz). Oboje związani są z Ekipą - grupą youtuberów, vlogerów i gamerów, która zaczęła działalność od publikowania w sieci piosenek i teledysków, a teraz słynie z promocji najpopularniejszych wśród polskich nastolatków (i ich rodziców) lodów sorbetowych. Kanał Ekipy na YouTubie ma prawie 2 mln subskrybentów, a wszystkie opublikowane tam materiały doczekały się ponad 330 mln wyświetleń. Parę Sowa-Wiśniewski podgląda na Instagramie prawie 6 mln obserwujących.
Trzecia w rankingu „Forbesa” Anna Lewandowska to w tej chwili ciesząca się bodaj największym wzięciem medialnym polska bizneswoman. Trzy lata temu „Super Express” szacował, że reklamowe stawki żony słynnego piłkarza wynoszą ok. 0,5 mln zł za roczną kampanię reklamową, ale przecież wartość rynkowa Lewandowskiej - która otwiera jeden dochodowy biznes za drugim - stale rośnie.
Największym atutem całej wyróżnionej trójki jest to, że skutecznie kreuje konsumenckie gusta i nawyki, są więc bezcenni dla reklamodawców. Każda przymierzona (i pokazana) przez Lewandowską para kolczyków czy butów napędza potężny ruch zakupowy.
Łowcy Instagrama
Od tego właśnie są influencerzy - ich zadaniem jest wpływać na decyzje klientów jako wiarygodni liderzy opinii. Ilu ich jest w polskim internecie? Tego nie wie nikt. „Forbes” podpowiada, że w sieci funkcjonuje ponad 50 tys. takich profili. Bardziej konkretne dane podaje platforma White Press, ale tylko dotyczące liczby swoich zarejestrowanych użytkowników, a tych wśród influencerów jest niecałe 14 tys.
Branża liderów opinii jest ze swojej natury niepoliczalna - mocno zindywidualizowana i rozdrobniona. Tu każdy działa samodzielnie, na własny rachunek, a wszystkie dotychczasowe próby zrzeszenia internetowych trendsetterów spaliły na panewce, żeby przypomnieć założone w 2014 r. Polskie Stowarzyszenie Blogerów i Vlogerów (już nie istnieje) czy powołane do życia trzy lata później Polskie Stowarzyszenie Influencerów i Osób Aktywnych w Mediach Internetowych (obśmiane przez środowisko jako nieautentyczny, sztuczny twór).