Chodzi o to, żeby być sobą i się nie zrażać
„Starsi panowie” często nie traktowali mnie poważnie. Teraz jest inaczej, ale w przypadku 90 proc. spotkań biznesowych jestem jedyną kobietą przy stole. W takich okolicznościach naprawdę trzeba być przebojową i przede wszystkim kompetentną – mówi Martyna Zastawna, założycielka i prezeska zarządu woshwosh, pierwszej w Europie firmy świadczącej usługi pielęgnacji obuwia
Jak narodził się u pani pomysł na własną firmę?

Zależało mi na tym, żeby znaleźć formułę działalności, która będzie jak najlepiej służyć szerzeniu świadomości na temat cyrkularności, wówczas nikomu nieznanej. Zastanawiałam się nad tym, czy utworzyć fundację, uruchomić jakiś projekt, czy może właśnie otworzyć biznes. Moim marzeniem nie było zostanie przedsiębiorczynią. Miałam wiele pomysłów na siebie. Zaczęłam pracować jako bardzo młoda osoba, już w wieku szesnastu lat, a studiować i pracować na pełen etat – w wieku dziewiętnastu lat. W pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że chcę być samodzielna – że chcę sama decydować, co robię, jak robię i w jakich godzinach.