Śmierć i podatki
System podatkowy powinien minimalizować zachęty do dokonywania darowizn strategicznych
Wedle starego powiedzenia pewne są tylko śmierć i podatki. Tak jednak nie jest, bo nawet jeśli zgon jest nieunikniony, to należności dla fiskusa – w szczególności te od spadków – już nie.
Wojciech Kopczuk (Uniwersytet Columbia) oraz Joel Slemrod (Uniwersytet Michigan) przyjrzeli się amerykańskim zeznaniom dotyczącym podatków od nieruchomości w okresach zmian fiskalnych. Ustalili, że reformy powściągające apetyt fiskusa wiązały się ze spadkiem śmiertelności przed poprawkami i wzrostem śmiertelności w kilka dni po nich. Innymi słowy: ludzie żyli dłużej, żeby uniknąć płacenia wyższych podatków. Im większa była obniżka, tym większe przesunięcie śmiertelności w kolejnych dniach po zmianie regulacji.