Artykuł
opinia
Sąd Najwyższy stanął po stronie frankowiczów
Frankowa uchwała Sądu Najwyższego potwierdza niemal jednolite już orzecznictwo TSUE i sądów powszechnych. Nie jest ona rewolucyjna, natomiast systematyzuje najważniejsze zagadnienia, wytrącając bankom z ręki kolejne argumenty.
Warto przypomnieć, że wydanie uchwały zostało zapowiedziane jeszcze na początku 2021 r., co na wiele miesięcy sparaliżowało tysiące procesów frankowych. Wielu sędziów zawieszało bowiem postępowania albo odraczało termin rozprawy w oczekiwaniu na jej wydanie. Tymczasem data posiedzenia Izby Cywilnej była kilkukrotnie przekładana, aż w końcu niższe sądy pogodziły się z tym, że to na ich barki spadnie ciężar wypracowania spójnej linii orzeczniczej. Dopiero ostatnia zmiana regulaminu SN obniżająca kworum wymagane do podjęcia uchwały przez całą izbę, a także postanowienie TSUE z 9 stycznia 2024 r. odblokowały możliwość dalszego procedowania wniosku I prezes SN. Wydaje się jednak, że długi czas oczekiwania i zapadłe w ostatnich latach wyroki TSUE ułatwiły sędziom udzielenie odpowiedzi na najważniejsze pytania.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right