Akcyza od samochodów hybrydowych, czyli jak zagmatwać proste sprawy
Z czym mamy do czynienia? Z poszukiwaniem właściwej definicji napędu spalinowo-elektrycznego czy dodatkowych pieniędzy do budżetu państwa?
Od wielu lat samochody nowe i używane sprowadzane do Polski są obłożone podatkiem akcyzowym uzależnionym od pojemności ich silników. W przypadku pojazdów z silnikami do 2000 cm sześc. to 3,1 proc., ale większe jednostki napędowe mają stawkę podniesioną do 18,6 proc. Pod koniec 2019 r. weszła w życie nowelizacja ustawy, promująca samochody hybrydowe, czyli spalinowo-elektryczne, bonifikatą akcyzy w wysokości 50 proc. stawki podstawowej, czyli – odpowiednio 1,55 proc. i 9,3 proc. Celem miała być promocja czystszych, mniej emisyjnych napędów, a w tej kategorii znalazły się wszystkie hybrydy, których nie ładuje się z gniazdka – szeregowe i równoległe, a nawet miękkie hybrydy (mild hybrid), które dzięki niewielkim silnikom elektrycznym ograniczają zużycie paliwa podczas ruszania i przy jeździe ze stałą prędkością.