Koniec sektora motoryzacyjnego w Polsce. Czy branża automotive podzieli los górnictwa?
Sektor motoryzacyjny w Polsce jest duży i jak na razie działa prężnie. Trwające zmiany w branży mogą się jednak na nim niekorzystnie odbić i sprawić, że nasz kraj straci najwięcej w Europie. Czy trend da się zatrzymać? Jakie mogą być rozwiązania ratujące rozwój i miejsca pracy?
Wdrożenie planu dla przemysłu motoryzacyjnego jest dziś koniecznością
Osiem procent PKB. Właśnie za tyle odpowiada sektor motoryzacyjny w Polsce. To sprawia, że jest jedną z najistotniejszych gałęzi gospodarki naszego kraju – zwłaszcza jeśli dodamy, że bezpośrednio lub pośrednio związanych z sektorem jest 400 tys. pracowników.
Czy Polska to motoryzacyjna potęga?
Pierwsza odpowiedź, jaka przychodzi na myśl na tak postawione pytanie, jest taka, że nie. Nie mamy bowiem obecnie żadnej polskiej marki samochodów osobowych – chociaż w Polsce działają fabryki globalnych koncernów, m.in. Stellantis w Tychach i w Gliwicach czy Grupy Volkswagen w Poznaniu i we Wrześni. Biorąc jednak pod uwagę to, jak istotny jest sektor motoryzacyjny dla naszej gospodarki, ale i dla całego europejskiego przemysłu samochodowego, można pokusić się o stwierdzenie, że jesteśmy potęgą.
Produkcja samochodów to nie wszystko. Jesteśmy – jako Polska – niezwykle dużym producentem elementów do aut. Nasze firmy specjalizują się przede wszystkim w działalności na poziomach łańcucha dostaw Tier 2 i Tier 3 – czyli w dostawach części i podzespołów. Nieco mniej jest firm z sektora Tier 1, czyli dostawców modułów i systemów. Łańcuch działa w następujący sposób: dostawcy Tier 3 dostarczają produkty do dostawców Tier 2, a ci – do Tier 1. Na końcu łańcucha są producenci OEM.