Czarny koń światowej gospodarki
Kraje Azji Południowo-Wschodniej chcą współpracować zarówno z Zachodem, jak i z Chinami. Uważają, że to jedyna słuszna droga dla globalnego Południa
Minister spraw zagranicznych RP Radosław Sikorski i minister spraw zagranicznych Filipin Enrique Manalo podczas konferencji w Manilii. 4 września 2024 r.
– Musimy rozmawiać z partnerami na całym świecie, również poza Europą. Polska musi być obecna nie tylko w swoim bezpośrednim sąsiedztwie, lecz także w państwach zamorskich, jak Singapur, Malezja czy Filipiny – powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który zakończył właśnie podróż po Azji Południowo-Wschodniej. Spotkał się z prezydentem Filipin Ferdinandem Marcosem Jr., premierem Malezji Anwarem Ibrahimem i ministrem obrony Mohamedem Khaledem Nordinem. W Singapurze rozmawiał ze swoim odpowiednikiem Vivianem Balakrishnanem. – Dobrze, że ten region został zauważony przez naszą dyplomację. Przez wiele lat Chiny, rzadziej Korea Południowa i Japonia, przyćmiewały większość państw w Azji – zauważa Damian Wnukowski z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (PISM).
W tournée Sikorskiemu towarzyszyli przedstawiciele kilku resortów. Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w Malezji i na Filipinach zabiegał o otwarcie tamtejszego rynku na polskie mięso. Na portalu X ogłosił sukces. „Malezja uznała regionalizację w Polsce. Już niedługo będziemy mogli dużo łatwiej wysyłać tutaj mięso” – mówił na opublikowanym w sieci nagraniu. Wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski rozmawiał o zacieśnieniu współpracy wojskowej. Do Azji wysyłamy już m.in. śmigłowce produkowane przez Polskie Zakłady Lotnicze Mielec. – Są one bardzo dużym i dobrym towarem eksportowym, a Filipiny są obecnie największym ich użytkownikiem w Azji – mówił DGP kierownik Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu (PAIH) w Manili Bartek Wasiewski.