Czysty strach przed śmiercią
Kobiety z Kaukazu znoszą przemoc domową w milczeniu, ale w tym przypadku mąż znęcał się też nad dzieckiem. Dziewięcioletnia dziewczynka chodziła cała w siniakach
Ulice Groznego, 2006 r.
Z Lidią Michalczenko rozmawia Michał Potocki
Właśnie pomogła pani uciec z Rosji żonie ważnego kadyrowca. Kim jest Chaważy Miedigow?
Zastępcą dowódcy pułku Siewier, był w strefie SWO (Specjalna Operacja Wojskowa, używana przez rosyjskie władze nazwa wojny w Ukrainie – red.). Jest uważany za człowieka Ramzana Kadyrowa, przywódcy Czeczenii. Wcześniej mówiono, że jest też dość blisko Aptiego Ałaudinowa (wiceszef Głównego Zarządu Wojskowo-Politycznego Sił Zbrojnych FR, najwyżej postawiony Czeczen w strukturach rosyjskiej armii – red.), choć ponoć po tej historii ich relacje nieco się popsuły. Próbowałyśmy się zresztą kontaktować z Miedigowem, lecz nie zareagował. A szkoda, bo lubimy z takimi jak on rozmawiać. Może coś więcej by nam powiedział? W każdym razie, jak każdy przedstawiciel czeczeńskich struktur siłowych, Miedigow zajmował się torturami. Bił zatrzymanych, poniżał, ściągał im spodnie, co według czeczeńskich tradycji jest uważane za potworne poniżenie.
To eufemizm na przestępstwo seksualne?
Niekoniecznie. To symboliczne – jak to się mówi w grypserze – przecwelenie.
O jakim okresie mówimy?
Okolicach 2015 r. Szwadrony, którymi dowodził, zajmowały się polowaniem na ludzi nielojalnych albo każdego, kogo trzeba było zatrzymać, bo np. pojawił się w książce telefonicznej człowieka, którego pojmali wcześniej. Ale do zatrzymania wystarczyło polubienie filmu Tumsa Abdurachmanowa (popularny na Kaukazie antykadyrowski youtuber mieszkający w Szwecji – red.). W Czeczenii funkcjonuje coś na kształt policji obyczajowej, wyszukującej w sieci przejawy nielojalności. Żona Miedigowa mówiła, że im bardziej był zaangażowany w pracę, tym okrutniejszy stawał się w domu. Pomieszały mu się pojęcia dobra i zła. Od dzieciństwa słyszał, że Czeczeni wyróżniają się kulturą i górską odrębnością. Odrębność złamano, górskie prawo zastąpiło słowo Kadyrowa. Odkąd Miedigow stał się okrutniejszy, zaczął bić żonę. Tamtejsze kobiety zwykle znoszą to w milczeniu, ale on znęcał się też nad dzieckiem. Dziewięcioletnia dziewczynka chodziła cała w siniakach. Po jednym z takich pobić żona uznała, że nie chce już z nim dłużej mieszkać. Zaczęła się zastanawiać, jak najłatwiej się od niego uwolnić. Przed nim udawała, że pogodziła się z losem, ale szukała w sieci grup, które pomagają kobietom w ucieczkach. Znalazła na Instagramie nasz profil, heda_media.