Absurdy nowego budżetu
Wiele liczb w projekcie budżetu na 2025 r. jest spektakularnie wysokich. Wydatki (922 mld zł), deficyt (289 mld zł), potrzeby pożyczkowe (553 mld zł), koszty obsługi długu publicznego (76 mld zł). Trudno się z tego cieszyć. Za to wbrew pozorom w miarę korzystnie wypada planowany spadek dochodów o ok. 50 mld zł do 633 mld zł, w dużej części będący efektem przekazania 25 mld zł dochodów podatkowych samorządom. Te z reguły lepiej wiedzą, jak wydawać nasze pieniądze. Poza tym za wielu pozytywnych opinii o przyszłorocznym budżecie nie da się wygłosić. Poniżej przegląd najważniejszych trendów i kontrowersji.
Rząd Zjednoczonej Prawicy był często krytykowany przez polityków obecnej władzy i niezależnych ekonomistów za przenoszenie dużej części wydatków do różnorodnych funduszy zarządzanych przez państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego. W 2023 r. 22 fundusze BGK wydały łącznie aż 132 mld zł. Rozwiązanie to negatywnie oceniła Najwyższa Izba Kontroli, argumentując, że narusza ono zasadę jedności i zupełności budżetu oraz przejrzystości finansów publicznych. Sporo pieniędzy rozporządzanych poza kontrolą parlamentu i ministra finansów oznacza, że trudno ocenić rzeczywisty stan państwowej kasy.