Artykuł
Zostaną nam dobre chęci
Wymaganie od firm kierowania się czymś poza zyskiem zaszkodzi gospodarce i nie pomoże ideałom, których wyznawanie instytucje próbują uczynić obowiązkowym. Na razie skutkuje to tylko greenwashingiem
Happening przeciwko greenwashingowi. Londyn, 24 października 2021 r.
Bernie Madoff znalazł w końcu godnego następcę. Jest nim Sam Bankman-Fried, twórca upadłej już giełdy kryptowalut FTX. W szczytowym momencie jej aktywa wyceniano na 32 mld dol. Od momentu powstania, tj. 2019 r., inwestowanie w kryptowaluty za pośrednictwem FTX – w tym przede wszystkim w wyemitowany przez samego Bankmana-Frieda token FTT – uchodziło za świetną inwestycję. Dzisiaj wiadomo, że było zwykłym naiwniactwem. Mechanizm wymyślony przez Amerykanina okazał się oszustwem przypominającym piramidę finansową. Krach FTX rzuca cień na cały świat kryptowalut, ale niniejszy tekst nie będzie dotyczył szczegółów tej historii (te opisała Anna Wittenberg w tekście „Cudowne dziecko popsuło zabawkę”, DGP nr 223/2022 z 18 listopada).
Skoncentrujemy się na wyjątkowo wymownym wymiarze upadku Bankmana-Frieda, który zauważyło niewielu obserwatorów. Uczy on nas mianowicie, że nie wszystko złoto, co się świeci blaskiem altruizmu, i skłania do pytania, czy naprawdę powinniśmy wymagać od przedsiębiorców czegoś więcej niż chęci osiągania zysku w granicach prawa. Takie przekonanie zaczęło przenikać do polityk gospodarczych i wiele wskazuje na to, że zmienia przedsiębiorców raczej w cyników niż w anioły.
Głupia gra
Bankman-Fried budował PR nie tylko na swoim rzekomym geniuszu technologicznym, lecz także na – równie rzekomych – wspaniałomyślności, bezinteresowności i dobrym sercu. Był jednym z głównych promotorów ruchu zwanego efektywnym altruizmem i przekonywał w wywiadach, że połowę majątku, który zarobi w biznesie, odda potrzebującym. Faktycznie przekazywał hojne darowizny – w sumie 160 mln dol. – na różne cele. Dziennikarze łatwo chwytali przynętę. Oto przedsiębiorca nowej ery, przedstawiciel kapitalizmu z ludzką twarzą! Bardzo pozytywne artykuły na temat Bankmana ukazywały się w wielu prestiżowych czasopismach i portalach na czele z „Forbesem”.