świat
Trump cłami wyzwala Amerykę
Celna burza Trumpa niekoniecznie budzi entuzjazm Amerykanów. „Dzień Wyzwolenia” może się okazać dla nich początkiem drogiej codzienności
Nikt dokładnie nie wie, co wydarzy się w środę. W ten dzień, który to Donald Trump szumnie nazywa „Dniem Wyzwolenia”, prezydent USA ogłosi w szczegółach zakres nowych amerykańskich ceł. Deklaracje i prawdopodobnie podpisy składać będzie w czasie uroczystości w Ogrodzie Różanym, w towarzystwie ministrów, doradców oraz dziennikarzy. Główne uderzenie, prócz ceł wzajemnych, mających na celu zrównanie taryf stosowanych przez inne kraje wobec amerykańskiego importu, dotyczyć może półprzewodników oraz farmaceutyków. Nie wiadomo, czy nowe cła dotyczyć będą wszystkich towarów napływających do USA, czy obrane będzie podejście punktowe i poszczególne kraje traktowane będą różnie. Pewne jest, że będą to dodatkowe, równoległe działania do podwyższenia o 25 pkt proc. ceł na wszystkie samochody osobowe i lekkie ciężarówki importowane z zagranicy. Te taryfy wejdą w życie w środę i mocno uderzą nie tylko w firmy z Japonii, Korei Południowej i Niemiec, ale także sprowadzających części spoza USA Forda czy General Motors.