polityka
Zadyszka i przegrupowanie
Lider, czyli USA, wstrzymał pomoc i jest niepewny. Europa działa powoli, a kwoty wsparcia dla Ukrainy i metodologia wyliczeń bywają przedmiotem gry propagandowej
W Europie jest posępnie oraz nerwowo, co widać po komentarzach polityków i urzędników wracających z Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Postępy Rosji na froncie zbiegają się z brakami Ukrainy – nie ma amunicji oraz pocisków do obrony przeciwlotniczej – oraz utrzymującą się pauzą w dostawach broni ze Stanów Zjednoczonych. – Konferencja zostanie zapamiętana jako mieszanka pesymizmu co do naszej gotowości stawienia czoła rosyjskiemu zagrożeniu oraz obaw związanych z potencjalną prezydenturą Trumpa. Z zamkniętych spotkań można było wynieść mocny apel, żeby NATO i Europa uwierzyły w siebie i swoje zdolności. Dominujemy technologicznie, jednak odporność, jaką kreujemy jako Sojusz, zależy od tego, czy Putin wierzy w siłę wynikającą z naszej solidarności i gotowości do stawienia mu czoła – mówił DGP Bartłomiej Kot, dyrektor programowy Warsaw Security Forum Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego.