Rozejm? Jak dotąd wojna ma się dobrze
Pojęcie rozejmu pozostanie źródłem nacisków i prowokacji a nie drogą do normalności i trwałego pokoju
W jednym z przygotowanych na tegoroczne forum YES – Yalta Economic Strategy – opracowań jest krótka notatka poświęcona rozwojowi scenariuszy wojennych. Jej tytuł zawiera datę graniczną, która określa perspektywę przegranej lub zwycięstwa. To rok 2030. W wypowiedzi z końca listopada ukraiński ambasador w Wielkiej Brytanii, a wcześniej głównodowodzący armii gen. Wałerij Załużny rozważa dalszy przebieg wojny. Mówi o roku 2027 jako tym, w którym Rosja straci zdolność do wykonywania zadań operacyjnych. Jego zdaniem do tego czasu mało prawdopodobne są znaczące przełomy. Warunkują to procesy technologiczne i ewolucja taktyki. – Pojawienie się robotów na polu bitwy sprawiło, że żołnierze niemal nie mogli manewrować. Ta niezdolność do walki z robotami doprowadziła do impasu. Nie mogliśmy ruszyć naprzód przeciwko Rosjanom, a oni również nie mogli ruszyć naprzód przeciwko nam. Nastąpił impas – komentował generał.