Artykuł
Na północ zwrot!
O większe zainteresowanie naszymi północnymi sąsiadami liczni eksperci apelowali od dawna, wskazując rozliczne korzyści, które mogłyby płynąć z pogłębiania takiej współpracy. Polscy politycy co prawda nie odżegnywali się od tego wprost, ale w praktyce przez długie lata preferowali format kooperacji środkowoeuropejskiej. Po części z powodu wspólnych postkomunistycznych doświadczeń i traum oraz wyzwań ery transformacji, a po części z uwagi na ułatwiające komunikację podobieństwa kulturowe. Pewnie też dlatego, że nad Wisłą po cichu liczono na rolę hegemona w tym układzie. W obliczu skokowego wzrostu zagrożenia ze strony Rosji stało się jasne, że na uzgodnienie stanowisk w ramach grupy wyszehradzkiej jednak nie możemy liczyć. Zarówno Węgry, jak i Słowacja realizują politykę sprzeczną z naszymi interesami bezpieczeństwa i niestety – z uwagi na ich wewnętrzne uwarunkowania – jest to raczej trwały trend. Z Czechami łączy nas obecnie więcej, ale nikt nie zagwarantuje, jak długie będą tam rządy polityków zdecydowanie proatlantyckich i zajmujących twarde stanowisko wobec Moskwy.