Artykuł
Warstwy dziejów
Wpisane do rejestru zabytków wykopaliska przy dawnej ul. Miłej 18 w Warszawie
Skupiamy się na tym, co miasta oferują tu i teraz, zapominając przy tym, że często kryją one w sobie niezliczone opowieści
Przy ul. Wroniej 59 w Warszawie był dom – nieduży, zaledwie jedno piętro, i do tego drewniany. Na jednej z niewielu jego fotografii widać, jak stoi wciśnięty między dwie kamienice. Wyższa miała sześć pięter, niższa – i ładniejsza – pięć. Stała na rogu Wroniej oraz Leszna. To w niej mieszkał Miron Białoszewski, który po latach wspominał: „Na samym rogu był sklep kupca, gdzie się ludzie nie targowali o ceny. Od strony Wroniej była poczta. Od Leszna Izrael Bojman miał zakład krawiecki. Jednocześnie mieszkał tam na antresoli z żoną i dwoma synami”.
Środkowy budynek, ten najmniejszy, spłonął zapewne we wrześniu 1939 r. Ale to tylko przypuszczenia, równie dobrze mogło to nastąpić w ciągu kilku kolejnych lat. Pewne jest to, że nie przetrwał wojny. Na zdjęciach lotniczych z 1945 r. w jego miejscu zieje pustką. Pustka między kamienicami o numerach 57 i 61. Pierwsza istnieje do dzisiaj, choć zamieniła się w ruinę z oderwanym tynkiem i oknami zabitymi deskami. Drugiej nie ma, wyburzono ją – obecnie jej miejsce zajmuje stacja benzynowa. Pod numerem 59 jest trawnik przecięty wydeptaną przez przechodniów ścieżką, rosną drzewa, zakrywające niemal pustą ścianę numeru 57, w paru tylko miejscach poznaczoną oknami, które sprawiają wrażenie zamontowanych przypadkowo.