Kręta droga do odbudowy zdolności obronnych
Firmy zbrojeniowe muszą mieć pewność, że zamówienia ze strony rządów będą stałe. A to nie będzie proste
W 2024 r. 27 unijnych państw wydało na obronność 326 mld euro. Choć nakłady na ten cel rosły 10. rok z rzędu, do osiągnięcia zakładanego przez NATO poziomu 2 proc. PKB zabrakło 0,1 pkt proc. Aby była szansa na szybki wzrost zdolności obronnych, kwota ta powinna zdecydowanie urosnąć i utrzymywać się na podwyższonym poziomie przez dłuższy czas.
Z opublikowanej w ostatnich dniach analizy Goldman Sachs wynika, że Europa – Unia Europejska oraz Wielka Brytania i Norwegia – powinna przez ponad pięć lat wydawać dodatkowe 160 mld euro rocznie na sprzęt wojskowy i militarną infrastrukturę. Bo w tych obszarach UE ma największe zapóźnienia, wynikające z pokojowej dywidendy. Po II wojnie światowej państwa Starego Kontynentu schowały się pod amerykańskim parasolem obronnym, dzięki czemu same oszczędzały na wydatkach zbrojeniowych. W ostatniej dekadzie wojskowe wydatki inwestycyjne w UE miały równowartość 0,4 proc. PKB, ponad dwukrotnie mniej w relacji do wielkości gospodarki niż w USA.