dyplomacja
Giorgia Meloni jedzie do USA z misją przełamania impasu
Unia odrzuciła amerykańskie żądania obniżenia norm jakości żywności
Po poniedziałkowej wizycie wiceszefa Komisji Europejskiej Maroša Šefčoviča w Waszyngtonie Bruksela wykluczyła możliwość osłabienia przepisów dotyczących jakości żywności i regulacji cyfrowych. – Normy żywności, zdrowia i bezpieczeństwa to czerwona linia – stwierdził odpowiedzialny za handel rzecznik KE Olof Gill.
Zdaniem Komisji rolnictwo i żywność oraz usługi cyfrowe są wyłączone z negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi. W zamian – jak deklarował Šefčovič – UE jest skłonna do usunięcia innych barier pozataryfowych, choć ani słowacki wiceszef Komisji, ani jej rzecznicy nie chcieli doprecyzować, o czym konkretnie mowa. Unia w rozgrywce z prezydentem Donaldem Trumpem próbuje wykorzystywać różne środki od gróźb wprowadzenia kontrceł przez deklaracje kupna większej ilości amerykańskich surowców energetycznych po odwoływanie się do politycznych sympatii amerykańskiego establishmentu.
Jedyną liderką, która uczestniczyła w styczniowej inauguracji Donalda Trumpa, była premier Włoch Giorgia Meloni. I to ona będzie dziś próbowała w stolicy USA przekonać amerykańskiego przywódcę do złagodzenia kursu wobec Europy. Meloni uchodzi za najważniejszą sojuszniczkę środowiska skupionego wokół Trumpa. Wzięła udział, choć tylko wirtualnie, w ostatniej konserwatywnej konferencji CPAC, a doradcy i współpracownicy prezydenta USA wielokrotnie chwalili ją za przywiązanie do tradycyjnych wartości i walkę z nieudokumentowaną imigracją. Sęk w tym, że poza ideologicznymi podobieństwami Meloni i Trumpa równie wiele różni.
Amerykański przywódca oczekuje od Europy wyrównania niekorzystnego dla USA bilansu handlowego, choć konsekwentnie milczy o przewadze w sferze usług, i radykalnego zwiększenia nakładów na obronność. Włochy tymczasem zanotowały w 2024 r. nadwyżkę handlową z USA rzędu 44 mld dol., czyli ponad jedna piąta całej nadwyżki unijnej, a ich nakłady na obronność nie przekroczyły nawet 1,5 proc. PKB. Ponadto włoski rząd wprost deklaruje, że nie będzie w stanie zrealizować celu 2 proc. PKB do 2030 r., podczas gdy USA oczekują od sojuszników podniesienia go aż do 5 proc.
Mimo to wizyta szefowej włoskiego rządu w oczach reszty europejskich przywódców jawi się jako szansa na postęp w negocjacjach z USA. Liczą na to przede wszystkim Niemcy, ale też wiele krajów naszego regionu. Jedynie Francja odnosi się krytycznie do rozmów Meloni z Trumpem, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że to Paryż jest dziś motorem europejskiego protekcjonizmu i naciska na twardą odpowiedź handlową ze strony Wspólnoty, a osobiste relacje Meloni z prezydentem Emmanuelem Macronem są wyjątkowo złe. Premier tymczasem konsultowała wizytę w Waszyngtonie z szefową KE Ursulą von der Leyen i według włoskich mediów ma powtórzyć propozycję Niemki „zero za zero”, czyli wprowadzenia zerowych taryf po obu stronach Atlantyku.
Wśród amerykańskich republikanów także słychać głosy, że rozwiązaniem sporów może być utworzenie transatlantyckiej strefy wolnego handlu i skupienie się na wspólnej rywalizacji z Chinami. Trump na razie odrzucił propozycję Brukseli, wbrew opinii Elona Muska, jednego z największych orędowników Meloni w USA. Do zamknięcia tego wydania DGP nie było pewne, czy premier spotka się z nim w trakcie wizyty w USA. Włoszka nie ma też uprawnień do negocjowania stanowiska całej Wspólnoty, dlatego jej wizyta jest traktowana w Unii bardziej jako „rozpoznanie terenu”. Propozycja utworzenia de facto strefy wolnego handlu ma być pozycją wyjściową UE, natomiast wysokość ceł może być uzależniona od „barier pozataryfowych”, o których wspomniał rzecznik KE.
W dość enigmatycznych słowach Gill powiedział, że Komisja Europejska przedstawiła amerykańskim urzędnikom „wiele obszarów”, w których można zmienić unijne regulacje. USA najbardziej krytykują wysokie standardy rolno-spożywcze w Unii, w tym dotyczące bezpieczeństwa żywności i ochrony środowiska. Sam Trump uderzał w unijny zakaz importu chlorowanego kurczaka, a prawdziwą furię wywołują unijne dochodzenia antymonopolowe wobec Apple’a, Google’a i Mety, a także stosunkowo nowy akt o usługach cyfrowych. Wszystkie te tematy Bruksela wykluczyła z negocjacji. Dlatego wśród środków pozataryfowych, które mogą być omawiane, wymienia się dostęp do unijnego rynku i udział w zamówieniach publicznych. Negocjacje w tym tygodniu symbolicznie dopełni podróż amerykańskiego wiceprezydenta J.D. Vance’a, który tuż po wylocie Meloni ma udać się z wizytą do… Rzymu. ©℗
Mateusz Roszak