Artykuł
Zielona rewolucja w tempie żółwia
Unia Europejska stawia na dekarbonizację. Polskie firmy przewozowe, choć są tego świadome, na razie nie uczestniczą aktywnie w tym procesie. Powodem są wyzwania związane z wysokimi kosztami inwestycji, ale i brakiem odpowiedniej infrastruktury
Dekarbonizacja transportu jest ważna dla realizacji unijnych celów klimatycznych. Zgodnie z porozumieniem paryskim UE do 2030 r. ma zredukować emisje gazów cieplarnianych o co najmniej 55 proc. w porównaniu z 1990 r., a następnie do 2050 r. stać się neutralna klimatycznie. Tymczasem transport generuje jedną czwartą emisji w UE, w największym stopniu przyczynia się do tego transport drogowy. Do tego według Europejskiej Agencji Środowiskowej (EEA) emisje gazów cieplarnianych pochodzące z transportu w UE wykazywały w ostatnich latach tendencję wzrostową. Dlatego w lutym 2023 r. Komisja Europejska zdecydowała się przyjąć surowsze cele w zakresie emisji CO₂ dla nowych pojazdów ciężarowych. 14 maja tego roku zostały zatwierdzone przez Radę Europejską. Zgodnie z nimi do 2030 r. zmniejszenie emisji CO2 ma nastąpić o 45 proc., do 2035 r. – o 65 proc., a do 2040 r. aż o 90 proc. Oznacza to, że od 2040 r. na rynku powinny dominować ciężarówki zeroemisyjne.