Jak rozmontować przesądy o średniowieczu
Małżeństwa zawierali bogacze i arystokraci. Zwykli ludzie żyli przeważnie w związkach nieformalnych
Oblężenie Antiochii przez krzyżowców podczas pierwszej krucjaty. Rycina z 1474 r.
Nie istnieje wzorzec z Sèvres dobrej książki popularyzującej historię, ale z pewnością da się z bezkształtnej i bezbarwnej masy rozmaitych kompendiów o krzykliwych tytułach wyłowić pozycje napisane rzetelnie i z pomysłem. Dajmy na to: „Średniowiecze w liczbach” Kamila Janickiego.
Na pierwszy rzut oka pomysł, jaki miał Janicki, zdaje się nieco prowokacyjny. Bo czy da się przyciągnąć czytelnika narracją rodem z rocznika statystycznego? Odpowiadam: da się. I jest to często znacznie ciekawsza narracja niż typowe opowieści o wielkich postaciach polityki i sztuki na dziejowych zakrętach. Stoi zresztą za tym przekonanie – zaczerpnięte z dorobku historiografii gospodarczej i socjologicznej – że o życiu ludzi w danej epoce więcej powie nam orientacyjna cena worka mąki niż szczegóły dworskich intryg, a historię wielkich procesów społecznych da się wyjaśnić, tylko zagłębiając się w świat kultury materialnej i liczb: choćby analiz demograficznych bądź monetarnych.