rozliczenia
Skarbówka wspiera elektryki, ale też pilnuje budżetu
Jeżeli pracownik ładuje we własnym domu firmowy samochód elektryczny, to najlepiej, żeby miał podlicznik. W przeciwnym razie zwrot od pracodawcy kosztów zużycia prądu może być uznany za przychód ze stosunku pracy
Tak wynika z interpretacji dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.
- Z jednej strony przedsiębiorcy wykorzystujący samochody zeroemisyjne w swojej działalności mogą korzystać z dodatkowych preferencji podatkowych. Z drugiej strony fiskus znacząco utrudnia rozliczenia podatkowe tych pracodawców, którzy decydują się udostępniać samochody elektryczne do prywatnego użytku personelu - mówi Rafał Sidorowicz, doradca podatkowy i menedżer w MDDP.
Wyższe odpisy
Podstawową zachętą do zakupu elektryków jest wyższy limit amortyzacji samochodu elektrycznego. Wynosi on 225 tys. zł, czyli 75 tys. zł więcej niż przy zakupie samochodu spalinowego bądź hybrydowego. Wynika to z art. 23 ust. 1 pkt 4