Wyrok SN z dnia 7 września 2000 r. sygn. I PKN 11/00
Pracownik może otwarcie, krytycznie i we właściwej formie wypowiadać się w sprawach dotyczących organizacji pracy.
Przewodniczący SSN Jadwiga Skibińska-Adamowicz (sprawozdawca)
Sędziowie SN: Józef lwulski, Kazimierz Jaśkowski
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 7 września 2000 r. sprawy z powództwa Zdzisława P. przeciwko Gospodarstwu Rybackiemu Skarbu Państwa w S. o przywrócenie do pracy, na skutek kasacji strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Poznaniu z dnia 10 września 1999 r. [...]
oddalił kasację.
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Gnieźnie wyrokiem z dnia 17 marca 1999 r. przywrócił powoda Zbigniewa P. do pracy w Gospodarstwie Rybackim Skarbu Państwa w S. na warunkach sprzed wypowiedzenia umowy o pracę dokonanego przez stronę pozwaną dnia 27 lutego 1998 r. Ustalił, że powód był zatrudniony w Gospodarstwie Rybackim w charakterze rybaka stawowego od 1980 r. Do jego obowiązków należał nadzór nad 30 stawami na obszarze P.-M. oraz nad pracownikami wykonującymi swoje zadania na tym terenie, a ponadto organizacja odłowów ryb i pilnowanie stawów przed kłusownikami. Do pracy powoda nie było zastrzeżeń, o czym świadczy brak uwag i kar porządkowych w aktach osobowych. Jako przyczynę wypowiedzenia umowy o pracę strona pozwana podała utratę zaufania do powoda wynikającą z podejrzenia o kradzież i handel rybami, krytykowanie kwalifikacji i przydatności osób pełniących funkcje kierownicze oraz innych pracowników, wprowadzanie atmosfery niepokoju i nerwowości w codziennej pracy. Po przeprowadzeniu postępowania dowodowego Sąd Rejonowy uznał, że nie było podstaw do wypowiedzenia powodowi umowy o pracę. Gdy chodzi o utratę zaufania, uzasadnianą przez stronę pozwaną informacją anonimową, z której wynikało, że powód handluje rybami, a ponadto faktem znalezienia w zamkniętej przez powoda skrzyni - basenie około 50 kg karpia, Sąd Rejonowy ustalił, że powód - zgodnie ze zwyczajami panującymi w gospodarstwach rybackich - pozyskiwał dla siebie w czasie jesiennego sezonu odłowowego pewną ilość ryb. Tak również robili inni pracownicy, gdyż w pozwanym Gospodarstwie od wielu lat pracownikom zatrudnionym przy odłowach jesiennych przysługiwało po 5 ryb ze stawów większych i po 3 ryby ze stawów mniejszych. O ile jednak inni pracownicy zabierali ryby na bieżąco, o tyle powód zostawiał swoje w basenie, z przeznaczeniem dla koleżanki na wesele. Zarówno administrator, jak i inni pracownicy wiedzieli, że powód od pewnego czasu odkłada swoje ryby do basenu w magazynie. Sąd Rejonowy zaznaczył, że komisyjne otworzenie przez administratora skrzyni z rybami nastąpiło wskutek anonimowej informacji o tym, że powód handluje kradzionymi rybami. Jednak poza powołaniem się na tę informację strona pozwana nie przedstawiła żadnych dowodów uzasadniających utratę zaufania do powoda, natomiast 50 kg ryb odpowiadało około 30 sztukom o wadze od 1 kg do 1,5 kg każda sztuka, czyli takiej ilości wagowej, jaką stwierdziła strona pozwana w basenie w listopadzie 1998 r. Sąd Rejonowy podkreślił, że powód miał bardzo dobrą opinię, gdyż pilnował mienia Gospodarstwa i zwalczał kłusownictwo. Przytoczył też, jako charakterystyczną, wypowiedź świadka Józefa N. - strażnika Państwowej Straży Rybackiej, z której wynikało, że „ze zwolnienia powoda z pracy najbardziej cieszą się kłusownicy, gdyż powód miał dla nich twardą rękę”. Sąd pierwszej instancji nie uznał za skuteczny zarzutu pracodawcy, według którego powód wprowadzał nerwową atmosferę w pracy i był konfliktowy. Przyczyną takiej opinii o powodzie była bowiem jego krytyczna postawa wobec niektórych pracowników za złą jakość ich pracy, zgłaszanie administratorowi faktów nietrzeźwości pracowników, wypowiadanie własnych uwag i ocen na temat organizacji pracy, planu zajęć na poszczególne dni, co należało do administratora. Jednak krytyka ze strony powoda mieściła się w dopuszczalnych granicach, a w żadnym razie nie polegała na obrażaniu przełożonego. Gdy chodzi o ocenę dowodów, Sąd Rejonowy wyjaśnił, że dał wiarę tym świadkom, którzy „sami pracowali dobrze, nie byli przyłapywani na pijaństwie i innych uchybieniach pracowniczych” (Eugeniusz Z., Wiesław C., Marcin S.), gdyż - w ocenie Sądu Rejonowego - ich zeznania zasługiwały na wiarę, a nie zeznania tych świadków, którzy mieli niechętny stosunek do powoda ze względu na zwracane im, jako pracownikom, uwagi dotyczące niewłaściwego wykonywania obowiązków, picia alkoholu, kłusownictwa, oraz tych, których stanowiska uważał za zbędne. Sąd Rejonowy wskazał, że na zaufanie zasługiwały ponadto zeznania funkcjonariuszy Państwowej Straży Rybackiej -Józefa N. i Sylwestra J., którzy oceniali pozytywnie pracę powoda, oraz zeznania Rafała G. - specjalisty produkcji rybackiej, który stwierdził, że on również dobrze oceniał powoda jako pracownika, gdyż z powierzonych zadań wywiązywał się bez zastrzeżeń, a nawet wykazywał własną inicjatywę; co się zaś tyczy wydawanych przez administratora poleceń, to powód je wykonywał, chociaż krytykował.