Sprawa satanistów z KUL-u
Na wyciszeniu emocji wokół literackiego pisma „Lucifer” wygrali wszyscy – oskarżani o bluźnierstwo studenci, uczelnia i powaga wymiaru sprawiedliwości
Kłopoty związane z niewłaściwym według większości stosunkiem do Najwyższego często spadały na ludzi młodych, którzy snobując się na burzycieli konwenansów, pragnęli zostać zauważeni. Do tej kategorii należało kilku studentów wydziału prawa Uniwersytetu Lubelskiego (od 1928 r. znanego jako Katolicki Uniwersytet Lubelski) z lat 20. XX w. Znalazł się wśród nich początkujący poeta i późniejszy adwokat Konrad Bielski. Chłopak miał pewne obycie literackie, kiedy więc wśród jego kolegów ze studiów pojawiła się idea założenia nowego pisma, z ochotą włączył się w jej urzeczywistnianie. Młodzi gniewni postanowili nadać periodykowi jakiś naprawdę mocny tytuł. Zdecydowano się na nazwę „Lucifer”.
Mało fortunny wybór, jeżeli weźmie się pod uwagę, że kolegium redakcyjne oraz większość autorów to byli studenci katolickiego uniwersytetu. Niemniej tak wybrano i tak zostało, co młodzi ludzie mogli przypłacić nie tylko wolnością przez jakiś czas, lecz także złamaniem jeszcze nierozpoczętych karier.