prawo karne
TK nie zbada zasad zamieszczania danych w rejestrze pedofilów
Umorzeniem zakończyło się wszczęte przed Trybunałem Konstytucyjnym postępowanie, w którym jeden z sądów zakwestionował konstytucyjność niektórych przepisów ustawy pozwalającej umieszczać w publicznym rejestrze dane przestępców seksualnych (sygn. akt P 1/20). Z umorzeniem tym nie zgodził się jeden z członków składu orzekającego, który zarzucił trybunałowi, że ten po raz kolejny „pobieżnie podszedł do przedłożonych mu zagadnień prawnych” i „uchylił się od zajęcia merytorycznego stanowiska”.
Prawo działa wstecz?
Ustawa o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 560 ze zm.) wprowadziła m.in. „Rejestr sprawców przestępstw na tle seksualnym” (potocznie nazywany rejestrem pedofilów). Zamieszczane są w nim informacje na temat osób prawomocnie skazanych za czyny na tle seksualnym. Ustawa obowiązuje od 2017 r., ale w rejestrze można znaleźć imiona i nazwiska skazanych, którzy usłyszeli wyroki przed tą datą. Wrocławski sąd garnizonowy, do którego trafił wniosek jednej z takich osób o usunięcie jej danych z rejestru, stwierdził w związku z tym, że regulacja ta działa wstecz. Zawarte w niej przepisy nakazują obligatoryjnie wpisać do publicznego rejestru dane osób skazanych prawomocnymi wyrokami za przestępstwa popełnione w czasie, gdy ustawa ta jeszcze nie obowiązywała. Chodzi m.in. o przestępstwo gwałtu zbiorowego oraz zgwałcenia małoletniego poniżej 15 lat.