Artykuł
Wojownicy nowej krucjaty
Donald Trump wysyła swoich krzyżowców na dwa fronty. Pierwszym jest walka z wokeizmem w amerykańskim społeczeństwie. Drugim: konfrontacja z deep state
Gdy Donald Trump ogłosił, że nową dyrektorką Wywiadu Narodowego (Director of National Intelligence) zostanie Tulsi Gabbard, użytkownicy platformy X przypomnieli jej tweety i klipy wideo z kontrowersyjnymi wypowiedziami na temat wojny domowej w Syrii czy genezy wojny rosyjsko-ukraińskiej. W 2017 r. Gabbard spotkała się w Damaszku z syryjskim satrapą Baszarem al-Asadem, a następnie stwierdziła, że nie ma z tego powodu żadnych wyrzutów sumienia. Trzy lata później skrytykowała prezydenta Trumpa (sic!) za rozkaz zabicia Ghasema Solejmaniego, dowódcy irańskich sił specjalnych al-Kuds. Zaś po 24 lutego 2022 r. sugerowała, idąc w ślad za kremlowską propagandą, że to Zachód sprowokował prezydenta Putina do inwazji na sąsiedni kraj.
Nic dziwnego, iż wśród liberalnych komentatorów zapanowało przerażenie. Niektórzy z nich sugerowali, że Gabbard, po tak spektakularnej serii werbalnych wybryków, nie powinna mieć dostępu do informacji niejawnych, a co dopiero kierować 18 agencjami wywiadowczymi USA. W tym samym czasie, po drugiej stronie politycznej barykady, zagorzali fani nominatki Trumpa ekscytowali się jej innymi cechami. Z lubością podawali dalej krótki film, na którym pochodząca z Hawajów młoda i atrakcyjna była kongreswoman oddaje się hobby – strzelaniu z karabinku AR-15 na poligonie. W gustownej kamizelce, z kieszeniami na zapasowe magazynki, pochyla się, spogląda w lunetę, naciska na spust. Komentarze na YT są pełne zachwytów: „Kocham ją! Zagłosowałbym na nią zawsze”; „Szkoda, że Trump nie wziął jej na wiceprezydenta”. „Superlaska ze spluwą. O to chodzi! Świetna robota!”.