Artykuł
Nadchodzą szoki miedziowe
Czas ropy naftowej jako głównego surowca napędzającego światową gospodarkę i zarazem źródła największych wstrząsów powoli się kończy
Odkrywkowa kopalnia miedzi w chińskiej prowincji Jiangxi. 16 sierpnia 2024 r.
Podjęta przez OPEC w październiku 1973 r. decyzja o ograniczeniu produkcji ropy i zmniejszeniu dostaw surowca do państw wspierających Izrael w wojnie Jom Kipur, z Ameryką na czele, rozbiła świat Zachodu. Dwa lata recesji, której towarzyszyły ponad 20-proc. inflacja i gwałtowny wzrost bezrobocia, zakończyły złotą erę kapitalizmu – trwający niemal trzy dekady okres nieprzerwanego oraz intensywnego rozwoju po II wojnie światowej.
Kryzys naftowy z lat 70. miał takie poważne konsekwencje, bo nikt nie był na niego przygotowany, a Organizacja Państw Eksportujących Ropę Naftową (OPEC) znajdowała się u szczytu potęgi – kontrolowała ponad połowę światowego wydobycia. Na szczęście żaden kolejny gwałtowny wzrost cen surowca nie był taki bolesny. Co nie znaczy, że nie był dotkliwy – jak np. w 2022 r., gdy po napaści Rosji na Ukrainę cena baryłki skoczyła do 120 dol. Ropa miała wtedy znaczny udział we wzroście do dwucyfrowych poziomów inflacji, tak mocno drenującej siłę nabywczą naszych zarobków.