Poważna muzyka? Dajcie spokój
Współczesne gwiazdy popu chcą być jak dobre kumpele. Nie udzielą rady SMS-em, ale w piosence albo na TikToku – jak najbardziej. Nie pożyczą bluzki, ale przypomną, że bez wstydu możesz włożyć, co chcesz
Sabrina Carpenter i Taylor Swift na koncercie w Sydney. 23 lutego 2024 r.
„Szkoda, że nie możesz być teraz w Nowym Jorku” – pisze mi w SMS-ie kuzynka. „Uwierz mi, to lato jest jakieś inne. Dziewczyny wzięły sobie brat summer do serca. Inaczej się ubierają, mają większy luz… Naprawdę, to aż czuć w powietrzu”. Na takie lato, które wzięło w objęcia znacznie większy obszar niż Nowy Jork, Charli XCX pracowała od ponad dekady. Żadna z jej poprzednich pięciu płyt nie osiągnęła takich wyników sprzedaży ani takiego rozgłosu jak „Brat”. Album hołdujący naturalnej niechlujności, temu, co w nas nieidealne, i swobodzie przebywania we własnym ciele ustalił dominujący nastrój ostatnich kilku miesięcy. I kolor – kłująca w oczy zieleń z okładki „Brat”, która w założeniu miała być niemodna i niewygodna, ubarwiała ulice miast.
Początkiem czerwca cała na zielono – tyle że w odcieniu pomnikowego grynszpanu – przed stutysięczną publicznością na festiwalu Governor’s Ball w Nowym Jorku wystąpiła przebrana za Statuę Wolności Chappell Roan, zdeklarowana fanka dragu, którą wielu postrzega jako nową Lady Gagę. W 2023 r. Roan wydała płytę „The Rise and Fall of the Midwest Princess”, pełną świetnie skrojonych melodii w różnych odcieniach popowej nostalgii. Zadedykowała ją 10-letniej sobie, by „oddać to, co należne tej wersji siebie, którą nigdy nie pozwolono jej być”. Na pytanie, czy trudno jej opowiadać w piosenkach osobiste historie – jak choćby tę o odkrywaniu queerowej tożsamości w „Naked in Manhattan” – Roan odpowiedziała: „Dużo trudniej jest mi tworzyć piosenki do zabawy. Niektórzy kompletnie nie rozumieją, że to ma być kampowe, że wręcz zależy mi na tym, aby było trochę głupkowate, zamiast traktować to jak poważną muzykę. Dajcie spokój”.