36. Hanna Machińska
była zastępczyni RPO

Pokazywała, że prawa człowieka to nie są tylko piękne hasła i deklaracje zapisane w konwencjach. Że egzekwowanie podstawowych wolności i swobód przynależnych każdemu człowiekowi nie polega tylko na następczym przyznaniu odszkodowań przez trybunał w dalekim Strasburgu. Ona niosła te prawa do białowieskich lasów i mokradeł na granicy polsko-białoruskiej, jeździła w środku nocy do komisariatów czy wizytowała ośrodki dla uchodźców. Nieładnie kobietom wypominać PESEL, ale trzeba sobie uświadomić, że dr Machińska robiła to wszystko w wieku, w którym jej rówieśnicy myślą raczej o zasłużonym emerytalnym wypoczynku, a nie zarywaniu nocy na interwencjach. Wreszcie w czasie, w którym odpowiadała za Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur, wyszły na jaw prawdopodobne przypadki stosowania tortur w więzieniu w Barczewie. Dlatego decyzja rzecznika praw obywatelskich o jej odwołaniu z funkcji zastępcy wywołała szok. Hanna Machińska zawiesiła następcom poprzeczkę niezwykle wysoko. ©℗