Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

TEMATY:
TEMATY:
Data publikacji: 2023-12-08

USA

Sądy i wiece

91 zarzutów prokuratorskich, dwie federalne i dwie stanowe sprawy karne, jeden proces cywilny. To nie jest lista kłopotów prawnych przywódcy siatki dilerów narkotykowych, lecz postępowań sądowych, które ma na głowie Donald Trump

Donald Trump na spotkaniu z wyborcami w Hialeah na Florydzie, 8 listopada 2023 r.Donald Trump na spotkaniu z wyborcami w Hialeah na Florydzie, 8 listopada 2023 r.

Byłemu gospodarzowi Białego Domu, a obecnie niekwestionowanemu faworytowi w wyścigu o prezydencką nominację republikanów grozi łącznie ponad 700 lat pozbawienia wolności, a nad jego biznesowym imperium unosi się widmo wielomilionowych grzywien. Oczywiście wszystko to na razie tylko na papierze – prawdopodobieństwo, że sądy uznają eksprezydenta za winnego każdego zarzucanego mu czynu, a do tego wymierzą mu najsurowsze przewidziane w kodeksach kary, jest zerowe. Ważne, że w razie niepomyślnego dla Trumpa splotu okoliczności jakieś wyroki skazujące mogą zapaść jeszcze przed wyborami.

Dlatego jego prawniczy sztab od miesięcy testuje wszelkie proceduralne sztuczki obliczone na sabotowanie procesów, żeby nie mogły się one rozpocząć przed 5 listopada 2024 r., czyli dniem wyborów: zasypują sądy jałowymi wnioskami, a pod adresem sędziów i ich współpracowników publicznie rzucają oskarżenia o stronniczość i uprzedzenia na tle politycznym.

Przewrót wyborczy

Trumpa i jego ekipę najbardziej niepokoi teraz rozwój wypadków w sprawie zarzutów o spisek, który miał doprowadzić do odebrania Joemu Bidenowi zwycięstwa w wyborach w 2020 r. i zablokowania demokratycznej zmiany władzy. 45-stronicowy akt oskarżenia wniesiony na początku sierpnia przez specjalnego prokuratora Departamentu Sprawiedliwości Jacka Smitha głównie potwierdził i skrupulatnie udokumentował fakty, które Amerykanie już doskonale znali. Wydarzenia z 6 stycznia 2021 r. śledzili przecież w 24-godzinnych stacjach informacyjnych, których wysłannicy, tłumnie obecni na feralnym wiecu w Waszyngtonie, z trudem maskowali przed kamerami wzburzenie pomieszane z niepokojem, gdy Trump zagrzewał swoich sympatyków do rebelii. Publiczność widziała, jak reporterzy musieli się chronić przed wściekłym tłumem, który ruszył na Kapitol, żeby siłą zapewnić przegranemu drugą kadencję w Białym Domu. A wiele krytycznych dla oskarżenia wypowiedzi podawali sobie miliony razy w mediach społecznościowych. Na przykład posty, w

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00