DGP: Algorytmy zamiast działu kadr? RODO studzi zapały
W firmach pojawiają się pomysły na wykorzystanie całkowicie zautomatyzowanych systemów rekrutacji oraz oceny pracowników. Unijne przepisy o ochronie danych osobowych to dopuszczają, ale zarazem znacznie utrudniają.
Największy na świecie fundusz inwestycyjny Bridgewater obraca kapitałem o wartości przekraczającej 160 mld dol. Jego twórca Ray Dalio chce, aby jego firma funkcjonowała jak szwajcarski zegarek. Dlatego większość procesów w funduszu oraz zarządzanie pracownikami odbywa się z udziałem sztucznej inteligencji i tajemniczego algorytmu. Pojawiały się plotki, że w celach analitycznych Dalio chciał śledzić nawet przebieg fal mózgowych swoich pracowników, co jednak zostało ostatecznie uznane za zbytnią ingerencję w prywatność. Z kolei Amazon sprawdzał wydajność swoich pracowników za pomocą używanych przez nich służbowych tabletów. Również wiele innych firm technologicznych z Doliny Krzemowej ma algorytmy wychwytujące sytuacje, gdy pracownicy nie korzystają z komputera np. przez ponad trzy minuty. Maszyny decydują również w dużym stopniu o przyjęciu kandydatów do pracy – odrzucają bowiem CV tych, którzy nie wpisują się w klucz kompetencji ustalony przez rekrutera.