Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-02-09

Nikt nie mówi tylko prawdy

Jedni politycy twierdzą, że za ich rządów była praworządność, drudzy przeciwnie, że teraz dopiero trzeba ją przywracać, ale nie iść przy tym na kompromisy. To świetnie brzmi, ale jest niewykonalne

z Wojciechem Szafrańskim rozmawia Piotr Szymaniak

Wojciech Szafrański, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Wojciech Szafrański, doktor habilitowany nauk prawnych, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

Od 2015 r. mamy w Polsce nieustający kryzys konstytucyjny. Czy on jest naprawdę zagrożeniem dla demokracji? I czy dostrzega pan jakieś szanse na jego zażegnanie?

Myślę, że na ten problem nie należy spoglądać z perspektywy wydarzeń, które miały miejsce od 2015 r., czy może od kwietnia 2010 r., ale procesów, które toczą się 100, 200 czy 300 lat. Jestem przeciwny narracji, że oto jesteśmy w Polsce świadkami końca demokracjialbo że właśnie obserwujemy jej prawdziwy nowy początek. Każda demokracja przechodzi kryzysy, z których wychodzi mniej lub bardziej zwycięsko, zdarza się, że przegrywa, ale nie ulega wątpliwości, że wahania, a nieraz nawet stan spazmowy, czyli mniej lub bardziej poważne kryzysy, są w demokracji absolutnie normalne. A odnosząc się wprost do pańskiego pytania, stan kryzysu konstytucyjnego jako element szerszego zjawiska, czyli kryzysu prawa jako takiego, należałoby uzdrawiać za pomocą prawa. Na studiach prawniczych uczymy studentów o modelu racjonalnego prawodawcy. Przyjmuje się, że stanowiąc normy prawne, kieruje się on w swym działaniu określoną wiedzą i określonym systemem ocen, że każdy przepis jest wydawany celowo i że w przepisach nie są ustanawiane normy radykalnie ze sobą sprzeczne ani niemożliwe do zrealizowania. Zakłada się tym samym istnienie takiego prawodawcy, który tworzy przepisy w sposób sensowny, racjonalny i celowy, znając cały system prawny i nadając poszczególnym słowom i zwrotom zawsze takie samo znaczenie, nie zamieszczając jednocześnie zbędnych sformułowań itd. W demokratycznym państwie prawnym założenie racjonalnego prawodawcy ma swoją wagę z perspektywy reguł interpretacyjnych, inferencyjnych czy kolizyjnych. Niektórzy już dziś odrzucają założenie racjonalnego prawodawcy, a studenci na pierwszym roku studiów uznają, że po prostu ustawodawca powinien być racjonalny w intuicyjnym rozumieniu tego zwrotu. Gdyby spojrzeć na to w ten sposób, a nie oczyma teorii prawa, to czasem się od tego założenia oddalamy, czasem do niego zbliżamy, ale nigdy go nie osiągniemy.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00