rozmowa
Ochrona środowiska potrzebuje ludzi
Otawski: Znam wiele przypadków, w których inwestor twierdzi, że postępowanie środowiskowe trwa trzy lata, jednak nie dodaje, jakiej jakości dokumentację złożył i ilu uzupełnień wymagała
W ramach oceny oddziaływania na środowisko firmy powinny przygotować analizę ryzyka związanego ze zmianą klimatu. Wiemy, że jednym z nich są częstsze powodzie. Bierzemy w ogóle to ryzyko pod uwagę?
Rosnąca częstotliwość takich zjawisk jak ostatnia powódź pokazuje, że jest to istotny element dokumentacji środowiskowej. Inwestor powinien ujawniać, czy przedsięwzięcie będzie odporne na zmiany klimatyczne, a nawet więcej: jakie jest ryzyko, że zwiększy oddziaływanie sytuacji nadzwyczajnych.
Ten obowiązek pojawił się dopiero w 2017 r., więc tylko część infrastruktury została oceniona pod tym względem. Poza tym zarówno po stronie organów, jak i inwestorów mamy do czynienia z krzywą nauki. Nie od początku wszystko wygląda tak, jak powinno. Niestety raporty z oceny często przygotowywane w dość schematyczny sposób, niepokazujący rzeczywistych zagrożeń.
RDOŚ weryfikuje taką ocenę ryzyka?
Dokumentacja powinna dotyczyć całego okresu funkcjonowania projektu. Czyli jeśli infrastruktura ma przetrwać co najmniej 60 lat, to w dokumentacji inwestor musi udowodnić, że planowane przedsięwzięcie jest w stanie przyjąć zjawiska o natężeniu i częstotliwości, których spodziewamy się w tym okresie, uwzględniwszy przy tym model zmian klimatycznych i związane z nimi np. deszcze nawalne czy huragany.