Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-10-02

Cyfrowa waluta niejedno ma imię

W czasie rewolucji technologicznej, jaką obecnie przeżywamy, pieniądz coraz rzadziej ma materialny wymiar. To już nie miło dla ucha szeleszczące banknoty czy brzęczący bilon, ale elektroniczne zapisy, mogące mieć bardzo różny charakter

Eksplozja nowych technologii, obejmująca także świat finansów, zasypuje uczestników rynku nie tylko nowymi produktami, lecz także nowymi pojęciami. Jest ich tak wiele, że przeciętny konsument może się pogubić. Określeń pieniądz cyfrowy i pieniądz wirtualny często używamy wymiennie. Niesłusznie. A na czym polegają różnice? Po kolei.

Tradycyjny, ale w sieci

Najpowszechniejszą formą cyfrowej waluty są elektroniczne pieniądze. To nic innego jak odwzorowanie pieniądza fiducjarnego, czyli oficjalnej waluty (zwanej też fiat), ustanowionej przez władze, nieopartej na fizycznym surowcu takim jak złoto czy srebro. Jak wyjaśnia Narodowy Bank Polski, zgodnie z polskim oraz unijnym prawem, „pieniądz elektroniczny oznacza wartość pieniężną przechowywaną elektronicznie, w tym magnetycznie, wydawaną, z obowiązkiem jej wykupu, w celu dokonywania transakcji płatniczych, akceptowaną przez podmioty inne niż wyłącznie wydawca pieniądza elektronicznego”.

Można powiedzieć, że pieniądz elektroniczny to tzw. pieniądz sieciowy, „przechowywany” na elektronicznych nośnikach informacji takich jak karty płatnicze czy aplikacje w smartfonach. Może być wydawany nie tylko przez banki, lecz także inne podmioty – instytucje pieniądza elektronicznego (przykładem jest np. zdobywający coraz większą popularność Revolut).

Paradoks oficjalnej kryptowaluty

Banki centralne też coraz poważniej zastanawiają się nad śmielszym wkroczeniem w ten cyfrowy świat – od kilku lat trwa dyskusja nad wirtualnymi walutami banków centralnych (CBDC – Central Bank Digital Currency). Miałyby zostać udostępnione osobom fizycznym i przedsiębiorcom oraz traktowane jako powszechnie dostępny i akceptowalny w płatnościach detalicznych środek pieniężny.

Z jednej strony byłoby to rozwiązanie pokrewne kryptowalutom – bo w dotychczasowych dyskusjach wskazuje się na oparcie CBDC na technologii blockchain, z drugiej – ich całkowite przeciwieństwo. Podczas gdy kryptowaluty są zdecentralizowane i zapewniają anonimowość, CBDC byłyby regulowane przez władze, a ich wartość, ustalana przez bank centralny, wiązałaby się z fiducjarną walutą kraju.

Eksperci zwracają uwagę na to, że rejestrowanie transakcji przez bank centralny budzi obawy dotyczące możliwych naruszeń prywatności. Władze mają bowiem dostęp do wszystkich szczegółów obrotu, które można wykorzystać na wiele sposobów.

Powszechne wprowadzenie CBDC miałoby również najprawdopodobniej konsekwencje dla tradycyjnego systemu finansowego – co do zasady waluty cyfrowe eliminują bowiem pośredników, można sobie zatem wyobrazić marginalizację, a może nawet eliminację banków.

Pieniądze „z niczego”

Wirtualne waluty często są utożsamiane z kryptowalutami – tylko częściowo słusznie. O ile za krypto uznaje się waluty oparte na zdecentralizowanej technologii blockchain, o tyle pojęcie waluty wirtualnej jest znacznie szersze. Innymi słowy każda kryptowaluta jest wirtualna, ale nie każda wirtualna waluta jest krypto.

Przykładem wirtualnych pieniędzy, które nie są kryptowalutami, mogą być te z gier komputerowych, takie jak tokeny w World of Warcraft, karty płatnicze w GTA Online lub punkty FIFA w grze EA Sports o tej samej nazwie. Pieniądze te zazwyczaj funkcjonują w ekosystemie danej gry i są wykorzystywane na przykład do odblokowywania dodatkowej zawartości, takiej jak nowe przedmioty czy animacje.

O tym, jak płynna może być granica między walutą wirtualną a kryptowalutą, może świadczyć (zapomniany już nieco) przypadek Facebooka, który pięć lat temu ogłosił powstanie własnej kryptowaluty Libra (przemianowanej potem na Diem; ostatecznie projekt został sprzedany), która chociaż rzeczywiście została oparta na technologii blockchain, to jednak miała być scentralizowana.

Tokeny, coiny i altcoiny

Podobne nieporozumienia jak przy rozróżnianiu wirtualnych walut i kryptowalut, rodzą tokeny, coiny i altcoiny. Coin (czyli moneta) to kryptowaluta natywna dla danego blockchaina. Altcoiny zaś to w uproszczeniu kryptowaluty inne niż bitcoin. Tokeny często są utożsamiane z altcoinami, jednak w rzeczywistości mamy tu istotne różnice. Altcoin podobnie jak bitcoin stanowią formę całkowicie niezależną, posiadającą swój osobny blockchain, a tokeny bazują na rozwiązaniach innej sieci oraz innej kryptowaluty.

Żeby nie było za prosto, odnotowuje się także różnice między altcoinami. Oferują one różnorodną gamę opcji, z których każda została dostosowana do konkretnych celów i funkcji w ekosystemie finansów cyfrowych. Warianty te można ogólnie pogrupować na podstawie ich podstawowych mechanizmów i celów.

Jedna z głównych różnic pomiędzy nimi polega na mechanizmach konsensusu. Altcoiny często wykorzystują mechanizmy Proof-of-Work (PoW) lub Proof-of-Stake (PoS). PoW wymaga od uczestników rozwiązywania złożonych zagadek kryptograficznych w celu walidacji transakcji, co pochłania znaczną ilość energii. PoS pozwala posiadaczom „stawiać” (czyli stake’ować) swoje monety jako zabezpieczenie w celu potwierdzenia transakcji, podkreślając własność i zmniejszając zużycie energii. W zamian regularnie otrzymują pewną kwotę w danej kryptowalucie.

Tokeny także dzielą się na kilka kategorii. Mogą być użytkowe, przeznaczone do konkretnych celów praktycznych. Wykorzystuje się je do zarządzania projektami kryptowalutowymi, m.in. do wypłaty nagród, dywidend, a nawet realizacji programów lojalnościowych. Służą również do pozyskania kapitału inwestycyjnego. Zalicza się do nich tokeny płatnicze (lub walutowe), które zostały stworzone jako środek do rozliczeń.

Nieco inną funkcję pełnią tokeny zabezpieczające. Pod względem wartości ekonomicznej są zbliżone do akcji, obligacji i instrumentów pochodnych. W procesie tokenizacji aktywa ze świata rzeczywistego, np. nieruchomości, zostają przekształcane w tokeny cyfrowe, którymi można handlować na platformach kryptowalut lub cyfrowych giełdach papierów wartościowych. Ich wartość zależy od aktywów bazowych.

Ze względu na swój charakter i podobieństwo do tradycyjnych papierów wartościowych tokeny zabezpieczające podlegają kompetencjom organów regulacyjnych, takich jak Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC). Ich główna funkcja to zapewnienie inwestorom cyfrowej reprezentacji ich praw do instrumentu bazowego zabezpieczonej aktywami.

Mamy wreszcie stablecoiny – cyfrowe aktywo powiązane z innym aktywem o ustalonej wartości rynkowej, np. walutą fiat. Mają one – ze względu na mniejszą zmienność kursów – poprawić bezpieczeństwo i ograniczyć ryzyko związane z inwestowaniem w inne kryptowaluty. Wszystkie kryptowaluty można zamienić na stablecoiny.

Już po bogactwie instrumentów widać, że przez 15 lat, jakie dzielą nas od powstania bitcoina, wykształcił się ogromny ekosystem oparty na kryptowalutach i wykonany został poważny krok w stronę zdecentralizowanych finansów. Szybki rozwój technologii może ten proces tylko przyspieszyć, bo o odejściu od niego mowy nie ma.

CBDC to wilk w owczej skórze

Łukasz Żeligowski, jeden z założycieli marki Kanga

Łukasz Żeligowski, jeden z założycieli marki Kanga

Central Bank Digital Currency to pozornie coś wygodnego i przyjaznego. Elektroniczny pieniądz, który obniża (potencjalnie) koszty, przyspiesza transakcje i pozwala na wiele pożytecznych rozwiązań, np. na łatwe kontrolowanie tego, na co wydawane są pieniądze. Prawda jest jednak taka, że żadna władza nie oprze się możliwości wykorzystania tego rozwiązania do kontroli obywateli.

Mechanizmów takiej kontroli jest dużo zarówno pod kątem politycznym, jak i uderzających w sposoby wykorzystywania pieniędzy przez zwykłych obywateli. Teoretycznie wiele dostępnych jest już teraz, bo większość transakcji wykonujemy za pomocą kart płatniczych i kredytowych. Wprowadzenie CBDC ułatwi stosowanie tych mechanizmów.

Dla kryptowalut wprowadzenie CBDC nie jest aż takie istotne, choć również decyduje o większej kontroli władzy nad naszymi pieniędzmi. Może to oznaczać bardzo wiele utrudnień dla zwykłych ludzi, które zostaną wdrożone oczywiście pod pozorem dbania o bezpieczeństwo czy wygodę. Właściwy cel będzie jednak zupełnie inny. Może on wynikać z zamierzonego działania władzy, jak również być efektem nadgorliwości urzędniczej. W skrajnej sytuacji możemy wręcz być świadkami sytuacji, gdy społeczeństwo zacznie używać kryptowalut lub innych form płatności jako środka zastępczego.

To trzeba wiedzieć

• Altcoin – skrót od „alternative coin” (alternatywna moneta) to kryptowaluta powstała jako alternatywa dla bitcoina. Termin ten wziął się z czasów, gdy był on jedyną cyfrową walutą na świecie. Tego rodzaju cyfrowe pieniądze różnią się od bitcoina pod wieloma względami, w tym technologią, algorytmem konsensusu, dostępnością na rynku, zastosowaniami czy celami, w jakich zostały stworzone. Niektóre powstały z myślą o ulepszeniu technologicznym w porównaniu do bitcoina – chodziło o rozwiązanie problemu pewnych ograniczeń związanych z szybkością transakcji czy skalowalnością. Inne skupiają się na dostarczaniu specyficznych funkcji, takich jak kontrakty inteligentne (smart contracts), prywatność transakcji czy tokenizacja aktywów.

• Stablecoin – cyfrowe aktywo powiązane z innym aktywem o ustalonej wartości rynkowej np. walutą FIAT, złotem, dolarem amerykańskim czy bitcoinem. Z założenia charakteryzuje się mniejszą zmiennością kursu, ma poprawić bezpieczeństwo i ograniczyć ryzyko związane z inwestowaniem w inne kryptowaluty.

• CBDC – to forma waluty cyfrowej emitowanej przez bank centralny danego kraju. Opiera się na tej samej technologii co kryptowaluty. Główna różnica pomiędzy kryptowalutami a CBDC polega na tym, że te pierwsze są zdecentralizowane i zapewniają pewien poziom anonimowości, a drugie są regulowane przez władze: ich wartość zostaje ustalona przez bank centralny i wiąże się z fiducjarną (oficjalną) walutą kraju.

Partner

Pobierz pliki wydania
close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00