Cyfrowa waluta niejedno ma imię
W czasie rewolucji technologicznej, jaką obecnie przeżywamy, pieniądz coraz rzadziej ma materialny wymiar. To już nie miło dla ucha szeleszczące banknoty czy brzęczący bilon, ale elektroniczne zapisy, mogące mieć bardzo różny charakter
Eksplozja nowych technologii, obejmująca także świat finansów, zasypuje uczestników rynku nie tylko nowymi produktami, lecz także nowymi pojęciami. Jest ich tak wiele, że przeciętny konsument może się pogubić. Określeń pieniądz cyfrowy i pieniądz wirtualny często używamy wymiennie. Niesłusznie. A na czym polegają różnice? Po kolei.
Tradycyjny, ale w sieci
Najpowszechniejszą formą cyfrowej waluty są elektroniczne pieniądze. To nic innego jak odwzorowanie pieniądza fiducjarnego, czyli oficjalnej waluty (zwanej też fiat), ustanowionej przez władze, nieopartej na fizycznym surowcu takim jak złoto czy srebro. Jak wyjaśnia Narodowy Bank Polski, zgodnie z polskim oraz unijnym prawem, „pieniądz elektroniczny oznacza wartość pieniężną przechowywaną elektronicznie, w tym magnetycznie, wydawaną, z obowiązkiem jej wykupu, w celu dokonywania transakcji płatniczych, akceptowaną przez podmioty inne niż wyłącznie wydawca pieniądza elektronicznego”.