Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-07-18

bruksela

Von der Leyen na łasce czystej polityki

W nowej KE Ursuli von der Leyen Polakowi może przypaść teka komisarza ds. energetykiW nowej KE Ursuli von der Leyen Polakowi może przypaść teka komisarza ds. energetyki

Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen przedstawi dziś priorytety swojej drugiej kadencji. Zanim ją rozpocznie, musi otrzymać poparcie co najmniej 361 posłów, o które zabiegała w ostatnich tygodniach

Niemkę w teorii popiera wielka koalicja w Par lamencie Europejskim, czyli Europejska Partia Ludowa, socjaliści oraz liberałowie z Renew Europe, co daje łącznie 401 głosów. Ponadto skłonni do jej poparcia są także Zieloni dysponujący 53 mandatami. Chadecy przyjmują jednak margines błędu na poziomie 10–15 proc. europosłów, którzy mogą zagłosować przeciw lub wstrzymać się od głosu, stąd w ostatnich tygodniach von der Leyen zabiegała o poparcie także innych frakcji.

– Spotyka się nawet z frakcją europejskich konserwatystów oraz z Lewicą, co przecież jest dosyć odległe od jej poglądów i jej grupy politycznej. Oznacza to, że jest ciągle do końca niepewne, czy ta większość się znajdzie – ocenia w rozmowie z DGP Krzysztof Śmiszek, europoseł i przewodniczący polskiej delegacji we frakcji Postępowy Sojusz Socjalistów i Demokratów (S&D). Dodaje, że w ramach negocjacji o poparcie Lewica przedstawiła jej pomysł utworzenia nowego stanowiska komisarza ds. budownictwa mieszkaniowego. – Von der Leyen przyjęła tę koncepcję z zaciekawieniem, choć nie usłyszeliśmy jasnego przekazu, czy taki komisarz zostanie powołany – mówi Śmiszek.

Wątpliwe, żeby dziś Niemka zaprezentowała swój gabinet – to ma nastąpić prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Pierwszym krokiem będzie uzyskanie reelekcji, z czym nie powinna mieć problemu mimo niekorzystnego wizerunkowo orzeczenia TSUE ws. zakupu szczepionek przeciw COVID-19.

Zbieranie głosów od lewa do prawa

Von der Leyen udało się już przekonać część prawicowej grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR). Po wtorkowym spotkaniu delegacje zarówno belgijska, jak i czeska wyraziły chęć głosowania na Niemkę, przeciwny jest PiS, a języczkiem u wagi pozostają Bracia Włosi, którzy nie zadeklarowali jeszcze wprost, jak będą głosować. Na znak dobrej woli ze strony chadeków po objęciu kordonem sanitarnym skrajnej prawicy – Patriotów dla Europy oraz Eu ropy Suwerennych Narodów – wszyscy trzej kandydaci EKR: Robert Zila, Antonella Sberna i Younous Omarjee zostali wiceprzewodniczącymi PE. O stanowisko to ubiegali się również politycy skrajnej prawicy, jednak nie zyskali poparcia w żadnej rundzie głosowania. – Gdyby Joachim Brudziński był kandydatem EKR-u na wiceprzewodniczącego PE, to EPP byłoby przeciw. Po prostu PiS, choć znajduje się w bardziej umiarkowanej z prawicowych frakcji, to wciąż jest bliżej Viktora Orbána niż Giorgii Meloni – mówi nam źródło EPP spoza polskiej delegacji.

W grze o stanowiska było też nazwisko Rafała Trzaskowskiego

Sama Meloni, choć chwaliła von der Leyen za rozwiązania migracyjne, w tym odrzucenie sprzeciwu socjalistów wobec umów z państwami afrykańskimi, to nie chce wciąż jednoznacznie deklarować się, czy będzie popierać Niemkę w drugiej kadencji. EKR dysponuje łącznie 78 głosami i ustępuje pod względem liczebności Patriotom dla Europy, ale także wobec tej frakcji socjaliści i liberałowie domagali się od EPP zastosowania kordonu sanitarnego. W EPP rośnie jednak przekonanie, że bez współpracy z umiarkowaną prawicą większościowa koalicja będzie narażona na nieustanne ataki ze strony rosnących w siłę ugrupowań skrajnych. Stąd wola chłodnej, ale jednak współpracy chadeków z EKR.

Niemka z pewnością nie może liczyć na poparcie pozostałych dwóch frakcji prawicowych (łącznie to 109 mandatów) i najprawdopodobniej Lewicy (46 głosów). Spośród EKR 30 europosłów jest jej przeciwnych (z PiS oraz delegacji rumuńskiej i francuskiej). Najpewniej więc von der Leyen może uzyskać poparcie od 500 do 530 europosłów, co daje jej dość spory zapas, ponieważ przewodniczący KE jest wybierany zwykłą większością głosów wynoszącą dziś 361. Zgrzytem przed dzisiejszymi głosowaniami jest jednak dla Niemki orzeczenie TSUE, zgodnie z którym KE nie zapewniła społeczeństwom „wystarczająco szerokiego dostępu” do umów dotyczących szczepionek przeciwko koronawirusom. TSUE stwierdził nieprawidłowości przy przeredagowaniu fragmentów umów i stwierdził, że KE nie wykazała, że szerszy dostęp do umów zagroziłby interesom handlowym firm farmaceutycznych. Co ciekawe, von der Leyen niepewna tajnego głosowania ze strony koalicjantów podjęła wiele rozmów z Zielonymi, którzy mają ją poprzeć. Tymczasem to właśnie Zieloni złożyli wnioski o udostępnienie umów na szczepionki oraz pozostałych dokumentów.

Zdaniem byłej premier Ewy Kopacz, obecnie europosłanki EPP i wiceprzewodniczącej PE, wybór von der Leyen będzie oznaczać dla Europy stabilizację oraz szeroko rozumiane bezpieczeństwo: granic, energetyczne i zdrowotne. – Von der Leyen potrafi szybko działać, co pokazała jej reakcja na agresję Rosji na Ukrainę. Jest też zdecydowana, jeśli chodzi o przeciwdziałanie łamaniu praworządności i zasad demokracji. Zna specyfikę krajów Europy Środkowej i Wschodniej, dla Polski to dobry wybór – mówi DGP Kopacz, dodając, że priorytetem jej działań w nowej kadencji powinno być wypracowanie odpowiednich metod dotyczących nielegalnej imigracji do Europy, czyli „problemu, który nie zniknie”. – W kwestii Zielonego Ładu oczekuję powrotu tego, co już zostało wypracowane, ale z pewnymi poprawkami, by obywatele, którzy dostrzegają na co dzień zmiany klimatu, założenia Zielonego Ładu zaakceptowali – dodaje była premier.

Z kolei Ewa Zajączkowska -Hernik, europosłanka frakcji Europa Suwerennych Narodów (ESN), negatywnie ocenia perspektywy UE pod jej przywództwem. – Von der Leyen ma twarz Zielonego Ładu, który niszczy europejską gospodarkę i zmienia ją w skansen. Odpowiada także za patologiczną politykę migracyjną, przez co Europa stała się niebezpiecznym kontynentem – mówi nam Zajączkowska-Hernik, która nie spodziewa się, żeby von der Leyen w nowej kadencji zmieniła swoją optykę na kwestię Zielonego Ładu. – W dzisiejszym przemówieniu przed głosowaniem może mówić o konieczności zmian w Zielonym Ładzie, by był bardziej dostosowany do warunków poszczególnych państw, ale to będzie jedynie zabieg wyborczy. Jej wybór na przewodniczącą KE absolutnie nic nie zmieni, jeśli chodzi o kierunek, w jakim będzie zmierzać UE – dodaje.

Formowanie gabinetu

Jeśli von der Leyen uzyska dziś reelekcję, rozpocznie formowanie całej Komisji Europejskiej, której skład powinniśmy poznać w ciągu dwóch tygodni. Polska jest dziś w grze o dwa stanowiska: komisarza ds. rozszerzenia oraz – jak się dowiedzieliśmy – komisarza ds. energii. W obu przypadkach kandydatem jest p.o. stały przedstawiciel RP przy UE Piotr Serafin – jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich dyplomatów w Brukseli. Choć sam zainteresowany niekoniecznie widzi się w roli komisarza i – jak twierdzą nasze źródła w KE – wolałby pozostać na swoim stanowisku, to rząd dotychczas oficjalnie nie zaprezentował żadnego kandydata. Wydaje się, że pomysł komisarza ds. obrony dla Radosława Sikorskiego upadł. Natomiast brukselskie media wśród kandydatów z Warszawy widzą też Rafała Trzaskowskiego i Bartosza Arłukowicza, choć nasze źródła nie potwierdzają, że którykolwiek z nich jest realnie brany pod uwagę do roli komisarza. ©℗

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00