Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-07-12

Inaczej czytamy zapisy umowy

Najbardziej perspektywiczne zapisy umowy o bezpieczeństwie między Polską a Ukrainą żyły przez ledwie kilka dni. Fragmenty dotyczące wspólnej, NATO-wskiej obrony powietrznej na wschód od Bugu skomentował John Kirby. – Nie chcemy, by ta wojna eskalowała. Bo to nie byłoby dobre dla Ukraińców, nie byłoby dobre dla Polaków, dla nikogo – powiedział w rozmowie z Polskim Radiem rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA. – Nie chcemy, by stało się to, co od początku twierdził Putin, że jest to atak NATO lub Zachodu na Rosję lub Stanów Zjednoczonych na Rosję – dodał.

Kirby nie łamie tabu. Od samego początku obie strony – zarówno polska, jak i ukraińska – inaczej rozumiały zapisy umowy dotyczące obrony powietrznej. Wypowiedzi Donalda Tuska sugerowały, że chodzi o strzelanie do pocisków, które kierują się ku polskiej przestrzeni powietrznej, z możliwością ich strącenia nad zachodnią Ukrainą. Istotą miałaby być jednak przede wszystkim ochrona polskiego nieba. Dla Wołodymyra Zełenskiego dyskusja na ten temat to kontynuacja nacisków, które trwają od początku wojny, dotyczących przejęcia przez NATO w całości lub częściowo kontroli nad ukraińską przestrzenią powietrzną.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00