Artykuł
bałkany
Czarnogóra wciąż przystanią dla Rosjan
Podgorica dołączyła do zachodnich sankcji na Moskwę, ale rosyjscy oligarchowie wciąż korzystają z tamtejszych portów
„Solaris” oligarchy Romana Abramowicza w czarnogórskim Tivacie, 12 marca 2022 r.
„Gdy powstała ziemia, do najpiękniejszego połączenia lądu i wody doszło w Czarnogórze” – pisał w XIX w. lord Byron. Góry spadają tutaj ostro do Adriatyku, co najlepiej widać, zjeżdżając ze stołecznej Podgoricy do położonej nad wybrzeżem Budvy. Złośliwi mówią, że ta trasa to jedyne miejsce, z którego miasto przedstawia się korzystnie, bo sam popularny turystycznie port nie jest najpiękniejszy. To gęsty przeplataniec niedrożnych uliczek, wszechobecnej szyldozy i chaotycznych bloków, w których łatwo się zgubić. Na określenie tego chaosu Czarnogórcy ukuli nawet określenie „budvanizacija”. Kontrastuje to z bogatszymi i urokliwymi miastami nieopodal, jak Kotor czy Tivat.