Artykuł
Pięć scen z życia Illi Kywy
Kolaborantów było wielu, ale żaden nie posunął się w zdradzie tak daleko
Ciało Illi Kywy znaleziono 6 grudnia w lasku pod hotelem Wielicz Country Club w Suponiewie pod Moskwą. Były parlamentarzysta został zabity w wyniku akcji Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Ktoś zastrzelił go z broni myśliwskiej.
Ukraińcy nie ukrywali radości. W mediach społecznościowych można było przeczytać, że to najlepszy prezent na mikołajki. 46-latek rodem z Połtawy, przypakowany miłośnik białych i nieco zbyt obcisłych koszul, budził powszechną nienawiść i pogardę. Kolaborantów było wielu, ale żaden nie posunął się w zdradzie tak daleko.
I żaden nie przeszedł tak dziwacznej drogi: od funkcjonariusza ukraińskiego MSW, wzywającego do nienawiści do Rosji, do funkcjonariusza rosyjskiej propagandy, wzywającego do nienawiści do Ukrainy.
Scena I. Grudzień 2023
Kywa spodziewał się, że zginie. „Jeśli umrę, wiedzcie, że to nie samobójstwo” – pisał na Telegramie. Sądził, że w Suponiewie będzie bezpieczny. To grodzone osiedle willowe, gdzie roi się od kamer. Być może Kywę zgubiła nadmierna pewność siebie. W Suponiewie prowadził regularny tryb życia. Rutynowo, o tej samej porze biegał po osiedlu, nie zmieniając trasy. W trakcie przebieżek często nagrywał krótkie filmiki, które potem umieszczał w sieci. Po widocznych w tle szczegółach specjalistom nietrudno było ustalić miejsca, w których się pojawiał. Dzięki temu operacja SBU nie musiała być wcale trudna. Zabójca udokumentował swój czyn. SBU w zeszłym tygodniu pokazała zdjęcia ciała Kywy leżącego w