Artykuł
Nie stać nas obywateli na kolejną „wojnę na górze”
Bezzasadne postawienie Prezesa NBP przed Trybunałem Stanu może mieć nieobliczalne skutki dla stabilności systemu pieniężnego, a nawet dla finansów publicznych – mówi prof. Witold Modzelewski
Prof. Adam Glapiński, Prezes NBP przed Trybunałem Stanu – patrząc na to w kontekście interesów państwa i niezależności banku centralnego – to pana zdaniem dobry pomysł?
Należy przypomnieć okoliczności powstania tego pomysłu, które podważają wiarygodność inicjatorów. W państwie demokratycznym, gdzie do podstawowych obowiązków klasy politycznej należy szacunek do prawa, nawet w ferworze kampanii wyborczej nie przekracza się pewnych granic. A my z osłupieniem usłyszeliśmy z ust polityków opozycyjnych o pomyśle fizycznego „wyprowadzenia” urzędującego prezesa banku centralnego. Słowa te kompromitują nasz system polityczny i kwestionują legalizm programów wyborczych, które eksponują plebejski radykalizm.
Przypomnę, że fizyczne „wyprowadzenie” kogokolwiek z jego gabinetu, nie pozbawia go ustawowych kompetencji. Skoro owo fizyczne „wyprowadzenie” nie wywołuje skutków prawnych, pojawił się pomysł zastosowania procedury formalnej.