Orlen na zakupach. Produkcja gazu rośnie
Orlen zrealizował niedawno kolejne zakupy aktywów wydobywczych w Norwegii. Dzięki akwizycji roczna produkcja gazu na szelfie norweskim wzrośnie skokowo o ok. 1 mld m sześc., do ponad 4 mld m sześc. Spółka od dłuższego czasu rozwija wydobycie w Norwegii, dążąc do tego, by jak największy wolumen gazu przesyłanego gazociągiem Baltic Pipe pochodził z własnych złóż. Rozwój własnej produkcji zwiększa bezpieczeństwo energetyczne.
Wzrost produkcji w Norwegii od początku był jednym z głównych celów firmy. Własne wydobycie jest gwarantem dostaw węglowodorów. Słuszność tej tezy potwierdziły wydarzenia ostatnich lat. Wojna w Ukrainie ostatecznie przekreśliła Rosję jako wiarygodnego dostawcę surowców. Europa była zakładnikiem Wschodu już wcześniej. W 2021 r. Gazprom wdrożył politykę handlową, która doprowadziła do dynamicznego wzrostu cen gazu na rynkach – ograniczył transakcje na rynku spot w sytuacji wzmożonego zapotrzebowania na surowiec.
Również Polska mocno odczuła skutki uzależnienia od Rosji w minionych latach. Przez długi czas nie miała alternatywy, Gazprom wykorzystywał tę sytuację, sprzedając nam surowiec po zawyżonych cenach, dużo drożej niż na przykład Niemcom, mimo że trasa przesyłu była tu krótsza. Dlatego zaczęto rozbudowywać infrastrukturę, by umożliwić zakup gazu od innych dostawców. Dziś mamy rozbudowaną sieć połączeń gazowych z krajami ościennymi, terminal w Świnoujściu i gazociąg Baltic Pipe łączący złoża w Norwegii z polską siecią przesyłową.