polityka
Nie wszystkie instytucje dla PO
Po przejęciu władzy przez nowy rząd część państwowych agencji i instytutów pozostanie pod kontrolą osób powołanych przez PiS. Zapowiedź wymiany kierownictwa może się okazać trudna do zrealizowania
Rekordzistą, jeśli chodzi o powoływanie w ostatnich miesiącach nowych szefów podległych instytucji, jest były minister kultury Piotr Gliński
Pod kontrolą poszczególnych ministerstw znajduje się w Polsce kilkaset podmiotów. Ich sposób funkcjonowania jest różny. W zależności od rangi i znaczenia danej instytucji działalność jest regulowana przez ustawę, rozporządzenie lub zarządzenie konkretnego ministra. Nie ma jednego wzorca, według którego wskazuje się kierownictwo danego podmiotu – zazwyczaj jest to arbitralna decyzja członka rządu, czasem rozpisywany jest konkurs.
Przez osiem lat rządów Zjednoczonej Prawicy doszło do wymiany szefostwa znacznej części instytucji podległych rządowi. Do wielu państwowych agencji, instytutów i ośrodków oddelegowano ludzi bezpośrednio związanych z obozem rządzącym lub szczególnie bliskich ministrowi odpowiedzialnemu za dany obszar. Część z nich po objęciu teki premiera przez Donalda Tuska utrzyma się na stanowiskach, m.in. ze względu na trwającą kadencję i warunkowy sposób odwołania.