Artykuł
Najdłuższy luty w historii ludzkości
Rosyjscy muzycy podzielili się w ocenie agresji na Ukrainę. Sprzeciw wobec wojny często znajduje odzwierciedlenie w twórczości artystów, poparcie dla niej – znacznie rzadziej
Zespół Kasta. Gdy jeszcze mógł dawać koncerty w Rosji
Jeśli ktoś uważa, że artyści widzą więcej i potrafią przewidzieć rozwój wydarzeń, to ostatni album grupy Samoje Bolszoje Prostoje Czisło (SBPCz, Największa Liczba Pierwsza) jest tego potwierdzeniem. Indierockowy zespół z Petersburga przygotował 11 utworów na płytę „Niczego bolsze niet” (Nie ma nic więcej) jeszcze przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę, ale słuchając jej teraz, ma się wrażenie, że to ścieżka dźwiękowa do przemyśleń przeciętnego rosyjskiego przeciwnika agresji. „W piosenkach wyraźnie czuć nie tyle przepowiednię, ile przeczucie wojny” – pisał lider SBPCz Kiriłł Iwanow. Pustkę, przerażenie i rezygnację.
Nie ma dobra i nie ma już zła
I cała historia w mig umarła
Umarły książki i umarł teatr
I terapeuta, i psychiatra
Przeszłość umarła, umarł hip-hop
I stroboskop, i horoskop
Życie w miastach i śmierć wsi
Polityka też dawno umarła
SBPCz, „Niczego bolsze niet”
Przeciwnicy wojny mają za złe rosyjskiemu społeczeństwu milczenie. To zresztą także częsty zarzut ze strony Ukraińców. Po 24 lutego nie było tyle masowych protestów, by mogły one zmienić decyzję Władimira Putina. O wiele więcej Rosjan wyraziło sprzeciw nogami, uciekając przed mobilizacją do Gruzji czy Kazachstanu. A i wiele środowisk uważających się za liberalne nie wyzbyło się paternalizmu wobec sąsiednich narodów czy imperialnych ciągot, czego przykładem skandal wokół telewizji Dożd, której władze Łotwy odebrały licencję za słowa prezentera o „naszych żołnierzach” walczących z Ukrainą. „Nie wierzymy w siebie, wierzymy w przyjaciół” – śpiewa SBPCz w kawałku „Gimn nieudacznikow” (Hymn nieudaczników).