Artykuł
Zamiatamy błędy medyczne pod dywan. To odwrotność tego, czym ma być no-fault
Radosław Tymiński: Sprawy karne przeciwko lekarzom powinny dotyczyć wyłącznie czynów umyślnych lub rażącego niedbalstwa. Projektowany system nie odnosi się zupełnie do tych kwestii
Rząd przyjął na ostatnim posiedzeniu projekt ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta. Zarzuca mu się m.in., że tworzy z Narodowego Funduszu Zdrowia superurząd. Czy zgadza się pan z tą opinią?
Na pewno jest to projekt, który daje ogromną władzę trzem podmiotom - ministrowi zdrowia, rzecznikowi praw pacjenta i prezesowi NFZ. Skupmy się jednak na tym ostatnim, czyli swoistym primus inter pares, z naciskiem na primus. Obecnie podpisuje on kontrakty na udzielanie świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych. W projektowanych rozwiązaniach ma zyskać nową kompetencję - do autoryzacji podmiotu leczniczego (czyli stwierdzenia, że spełnia on warunki do zawarcia takiego kontraktu). Oznacza to, że oprócz podpisywania umów prezes funduszu będzie również oceniał, czy podmiot może je podpisać.
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right
-
keyboard_arrow_right