Artykuł
Neutralizacja wroga
Dawka przypominająca daje w krótkim czasie nawet kilkudziesięciokrotny wzrost poziomu przeciwciał
Z Andrzejem Tretynem rozmawia Jakub Kapiszewski
fot. Andrzej Romanski/Mat. prasowe
Andrzej Tretyn, biolog i biotechnolog, profesor zwyczajny Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, kierownik Katedry Fizjologii Roślin i Biotechnologii. Konsultant naukowy w laboratorium NZOZ Pracowni Genetyki Nowotworowej w Toruniu
Naukowcy straszyli, straszyli – no i mamy. Nowy wariant koronawirusa, który umyka naszym przeciwciałom.
To efekt tego, że w obrębie białka kolca pojawiły się epitopy nierozpoznawane przez przeciwciała, jakie nasze organizmy wyprodukowały pod wpływem szczepionek.
Epitopy? Panie profesorze, bardziej po naszemu proszę.
Epitopy to po prostu wyeksponowane miejsca w strukturze tego białka – zwanego również białkiem S – do którego mogą podłączyć się przeciwciała.
Zmiany w tych miejscach są spowodowane przez mutacje?
Dokładnie tak.
I to wpływa na siłę, z jaką przeciwciała neutralizują wirusa?
Tak.
A mimo to naukowcy nie biją na alarm?
My, osoby zaszczepione, nie mamy się czego obawiać. Chociażby dlatego, że Pfizer i BioNTech ogłosiły, że dawka przypominająca szczepionki zapewnia skuteczną ochronę przeciw Omikronowi.