Wyrok NSA z dnia 7 marca 2000 r., sygn. V SA 1765/99
Nadmierny jest optymizm Rady do Spraw Uchodźców, iż informacja o sposobie uzyskiwania statusu jest ogólnie dostępna na przejściach granicznych. Nie ma wątpliwości, że stosowne informacje i broszury istnieją, jednakowoż zainteresowani muszą się o nie upomnieć, a o tej możliwości nie wiedzą. Polskie służby graniczne, jak to wynika z doniesień medialnych /Dziennik Telewizyjny I Programu TP z dnia 21 lutego 2000 r./ nawet w wypadkach ogólnie znanych konfliktów zbrojnych uważają, że informowanie o możliwości złożenia wniosku o uzyskanie statusu uchodźcy nie należy do ich powinności. Dlatego zasługują na wiarę twierdzenia aplikantów, iż nie wiedzą oni o możliwości /i konieczności/ złożenia wniosku o uzyskanie statusu uchodźcy w momencie przekraczania granicy.
W Polsce rozstrzygnięcie sprawy o nadanie statusu uchodźcy zapada po upływie bardzo długiego czasu od wyjazdu ubiegającego się o ten status z jego kraju. Wynika to po pierwsze z okoliczności, że wszczęcie postępowania następuje nie - jak to zakłada się wedle międzynarodowego standardu - natychmiast przy wjeździe do Polski, lecz czasem po upływie wielu miesięcy czy nawet lat od tej chwili. Po drugie, ubiegający się o status przybywają do Polskie nie z kraju ojczystego, lecz trzeciego, gdzie spędzają pewien czas. Po trzecie wreszcie, postępowanie aplikacyjne w Polsce, zazwyczaj toczy się niespiesznie w sytuacji, gdy w kraju macierzystym aplikującego istnieje sytuacja niestabilna, natomiast znacznie przyspiesza wówczas, gdy zmierza do zmiany powodującej ustanie najbardziej drastycznych zagrożeń. Nie oceniając od strony aksjologicznej przyczyn i prawidłowości tego rodzaju zmiennej dynamiki postępowania, należy wskazać, że istnienie takiej właśnie dynamiki musi mieć wpływ na ukierunkowanie badania przesłanek uzyskania statusu uchodźcy /treść postępowania dowodowego/ przez organy administracji.