DGP: Księga przychodów i rozchodów. Stare przepisy w nowym wydaniu

Ubędą dwa zasadnicze obowiązki, reszta – jak dziś – będzie rozrzucona po różnych paragrafach nowego rozporządzenia, które najpóźniej wejdzie w życie 1 stycznia 2020 r.

Nowe rozporządzenie w sprawie prowadzenie podatkowej księgi przychodów i rozchodów z pewnością nie jest tym aktem prawnym, na które przedsiębiorcy czekają z wytęsknieniem. Niektórzy z nich stosują obecne regulacje od samego początku, tj. od 16 lat, i z pewnością bez trudu potrafiliby wymienić przykłady wielu innych przepisów, które powinny być zmienione, uzupełnione lub wręcz uchylone.

Zastąpienie dzisiejszego rozporządzenia nowym jest konsekwencją ustawy, która w założeniu miała wprowadzić uproszczenia w prawie podatkowym i gospodarczym. W tym wypadku uproszczeniem będzie likwidacja dwóch obowiązków – nie trzeba już będzie prowadzić ewidencji wyposażenia ani kart przychodów pracowników. Trzecia zmiana będzie skutkiem wprowadzenia nowej instytucji – przedsiębiorstwa w spadku, co nastąpiło ustawą z 5 lipca 2018 r. o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej. Reszta pozostanie bez zmian, więc prawdę mówiąc, zamiast wymieniać stare rozporządzenie na nowe, wystarczyło uchylić jeden paragraf, a inny zmodyfikować.

Jeżeli natomiast celem były faktycznie uproszczenia, to należało przynajmniej wprowadzić trochę porządku w obecnych paragrafach. Dziś trudno czasem się w nich połapać. Przykładowo, czytając początek rozporządzenia (obecny par. 8), można odnieść wrażenie, że ewidencję przychodów musi prowadzić niemal każdy podatnik, który powierzy prowadzenie księgi biuru rachunkowemu. Dlaczego więc mało kto z nich to robi? Odpowiedź kryje się w kolejnych przepisach – wraz z ich lekturą grono zobowiązanych coraz bardziej się kurczy. W końcu dochodzimy do wniosku, że ewidencję przychodów musi prowadzić tylko podatnik, który powierzył prowadzenie księgi specjalistom, a na dodatek wykonuje wyłącznie czynności zwolnione z VAT na podstawie art. 43 ust. 1 ustawy o VAT lub przepisów wykonawczych i nie ewidencjonuje sprzedaży w kasie fiskalnej, ani nie wystawia faktur. Strasznie to zawiłe, a co gorsza, wynika tylko z dedukcji. Z pewnością można by to zapisać prościej. Niestety, jak wynika z analizy projektu nowego rozporządzenia, ustawodawca nie zamierza skorzystać z nadarzającej się okazji.