Artykuł
zdrowie
Burza o centra zdrowia psychicznego
Zmiana finansowania centrów może spowodować, że trudni pacjenci będą zalegać na oddziałach zamkniętych szpitali, zamiast dochodzić do zdrowia psychicznego we własnym środowisku pod kontrolą specjalistów – ostrzegają eksperci
Minister zdrowia Izabela Leszczyna nie chce dalej finansować środowiskowych centrów zdrowia psychicznego
Dorosły mężczyzna mieszkający w budzie dla psa czy trzej dorośli bracia chorzy na schizofrenię w stanie psychotycznym, kryjący się w zaniedbanym domu na wsi – to nie obrazy z filmu dokumentalnego sprzed 100 lat, a doświadczenia zespołów mobilnych działających w ramach centrów zdrowia psychicznego (CZP) w ostatnim roku.
– Takie rzeczy dzieją się w całej Polsce. Z budy dla psa wyciągnięto chorego w jednej z dzielnic Warszawy – mówi psycholog z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Centrów Zdrowia Psychicznego (OSCZP). Nie chce podawać nazwiska w trosce o anonimowość pacjentów. Jego zdaniem białych punktów na mapie polskiej psychiatrii może być więcej, tym bardziej że CZP w ramach trwającego od sześciu lat pilotażu objęły tylko połowę Polski. W obu przypadkach chorym udało się pomóc. Po pobycie w szpitalu ustawiono im farmakoterapię i zagwarantowano pomoc terapeuty środowiskowego. Zespoły mobilne dotarły do pacjentów dzięki sąsiadom. To właśnie dzięki lokalnej społeczności – mieszkańcom, księżom, czasem pracownikom domów pomocy społecznej – udaje się trafić do ludzi, którzy nie wiedzą, że mogą skorzystać z pomocy.