Artykuł
Cichy głos
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Warszawa, 28 czerwca 2024 r.
Nowa władza nie może wszystkiego. Może się jednak kompromitować ignorancją
Zatrzymanie posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, to część niezwykłego spektaklu. Polityk do prokuratury zgłaszał się sam, jednak trzeba było odegrać przed kamerami jego wyprowadzanie z mieszkania. Zaniepokojenie zakuciem go w kajdanki wyraził rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek. Nawet „Gazeta Wyborcza”, zazwyczaj kibicująca odwetowi na ludziach PiS, uznała to widowisko za przesadne.
Możliwe, że Romanowski łamał prawo, ustawiając konkursy na dotacje z Funduszu Sprawiedliwości. Czy to jednak oznacza, że był członkiem „zorganizowanej grupy przestępczej”? Czy zatrzymania musieli dokonywać funkcjonariusze ABW? Przy tym okazało się, że chroni go immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura błędnie uznała tę ochronę za ograniczoną, powołując się na jakieś ekspertyzy. Po interwencji przewodniczącego zgromadzenia sąd uwolnił Romanowskiego. Nowa władza wciąż nie może wszystkiego. Może się jednak kompromitować ignorancją.