Wyszukaj po identyfikatorze keyboard_arrow_down
Wyszukiwanie po identyfikatorze Zamknij close
ZAMKNIJ close
account_circle Jesteś zalogowany jako:
ZAMKNIJ close
Powiadomienia
keyboard_arrow_up keyboard_arrow_down znajdź
removeA addA insert_drive_fileWEksportuj printDrukuj assignment add Do schowka
comment

Artykuł

Data publikacji: 2024-07-05

Po co rozmawiać, lepiej się poskarżyć

Jak najłatwiej rozpoznać dziadersa? To proste – wciąż używa w afirmatywnym tonie wyrażenia „społeczeństwo obywatelskie”. Bo w latach 80. i 90. struktury państwa były w powszechnym odbiorze obumierającym, głucho kaszlącym brontozaurem. Zaś społeczeństwo obywatelskie, dziarskie, oddolnie zorganizowane, rozumiejące lepiej od administracji państwowej lokalne i środowiskowe problemy, miało być rozwiązaniem. I to rozwiązaniem niezbyt kontrowersyjnym. Subsydiarność – idea państwa wspierającego instytucje społeczne i oddającego im decyzje, gdzie tylko może – była zarazem sztandarową ideą katolickiej nauki społecznej i naturalnym zwieńczeniem marzeń podziemnej Solidarności. Nawiasem mówiąc, pierwszy program NSZZ „Solidarność”, ten z jesieni 1981 r., nosił miano „Samorządna Rzeczpospolita”.

close POTRZEBUJESZ POMOCY?
Konsultanci pracują od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00 - 17:00