Artykuł
wywiad
U nas ekologia to fakty, a nie tylko narracja dobudowana do biznesu
Kublik: W horyzoncie trzyletnim aktywa powinny się zwiększyć o kilka miliardów, może o 10 mld zł. Rentowność nie powinna odbiegać od średniej w sektorze bankowym
Podatek bankowy, wakacje kredytowe, kredyty walutowe, czyli największe problemy banków komercyjnych – to dla spółdzielczych albo problem niewielki, albo żaden. Pan przed pracą w BOŚ był długo w sektorze spółdzielczym.
To, co rzeczywiście nie dotyka banków spółdzielczych, to orzecznictwo związane z kredytami walutowymi. Ale już podatek bankowy…
Żaden bank spółdzielczy go nie płaci.
Bankowość spółdzielcza nie jest z niego wyłączona. Jest jedynie pewien poziom aktywów, od którego to się zaczyna, czyli 4 mld zł.
I chyba żaden bank spółdzielczy jej nie przekracza.
W ostatnich latach sumy bilansowe banków spółdzielczych rosły, m.in. za sprawą wysokiej inflacji, więc pewna grupa zacznie go płacić. Są też jednak pewne ogólniejsze kwestie, jak spadek pozycji wierzyciela w gospodarce, systemie prawnym. To uderza w zasady bankowości, czyni pożyczanie pieniędzy trudniejszym, jest ono obarczone wyższym ryzykiem. Nadmiarowa waga jest moim zdaniem przyłożona do ochrony konsumenta. Oczywiście wszyscy jesteśmy za ochroną, ale są takie miejsca, gdzie to zaczyna przybierać zaskakujące wymiary. Doszło na przykład do „konsumeryzacji” rolników indywidualnych przy okazji uchwalenia ustawy o kredycie lombardowym. Oni przecież inwestują, zdarza się, że i po kilkanaście milionów złotych. Nadanie rolnikom statusu konsumenta sprawiło, że dla banków udzielanie im kredytów było nie do poukładania. Na szczęście znaleźliśmy wspólny język z ustawodawcą, by to zmienić.